Witam Was serdecznie po wielu latach przerwy ....Marcelek w tej chwili ma 11 lat... a łuszczyca jak była tak jest i nadal sie nasila!! W tej chwili Marcel jest po leczeniu szpitalnym cygnolina-papka-masc chlodzaca....w domu stosuję do kąpieli Pomadę ojca Grzegorza...i krem Mediderm...jest 2 tyg w domu i już widzę znowu wykwity ograniczylam juz mleko jasne pieczywo jemy rybe i warzywa ....oh i jestem zalamana tym co juz widze..... macie jakies nowosci? w szpitalu spotkalam tate tez chorujacego synka i bardzo mi polecal krem Solaris Dr Nona ....koszt 156zl-250ml hmn.... czy warto? sama juz nie wiem ....jestem sama juz zalamana tym ....pomozcie cos kochani....
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Kwi 28, 2014 8:02 am
witam na forum no cóż powiedziec.....choruje od dziecka ...już prawie 50 lat i...ciagle hustawka,wiec naprawde trzeba sie uzbroic w cierpliwosc i....niestety akceptacje ze tak bedzie całe zycie.Łuszczyca jest nieprzewidywalna wiec czasem nagle nie wiadomo dlaczego potrafi ustąpic na miesiąc,dwa lub lata,moze tez ustapic po leczeniu na kilka dni czy miesiecy a moze i wogóle nie odpuscic całkiem jedynie złagodniec.
Nie znamy przyczyny wiec i jednego leku nie ma.Kazdy z nas eksperymentuje na sobie....ja pomimo tylu lat walki,trudnej walki...nadal szukam i nie moge powiedziec ze....znalazłam ten jeden jedyny sposób. Bo takiego nie ma,skóra na wszystko sie uodparnia i "zabawa zaczyna sie na nowo
Zawsze polecam temat Agnieszki ,cała historia Alusi...opisana jej walka i nasza burza mózgów.Poczytaj,moze cos cie zainteresuje,mozna tez zapytac bezposrednio Aguska ona ma naprawde duze doswiadczenie jeżeli chodzi o dzieci.
Zaznacze moze przy okazji że twoja rola jako rodzica jest bardzo ważna...dziecko musi pomimo choroby znac swoja wartosc,musisz mu pokazac ze jest wartosciowym człowiekiem a z choroba da sie życ.Nie zrobisz tego gdy bedzie widział twoja zrozpaczona twarz,twoja bezradnosc i bezsilnosc...zacisnij zęby i z usmiechem ....ucz walki i akceptacji.
Czeka go bowiem życie z choroba i od ciebie zalezy jak sobie bedzie z tym radził.
Wzorem innych mam możesz założyc Marcelkowi(raczej już Marcelemu...wszak to młodzian
) osobny temat gdzie opiszesz dokłądnie całą historie i leczenie...łatwiej bedzie cokolwiek podpowiedziec i doradzic.
Bardzo ostroznie podchodze do wszelkich wynalazków które kosztują niebotyczne pieniadze.To ze komus cos pomogło nie znaczy wcale że sprawdzi sie u twojego synka.Oczywiscie mozesz działac w/g własnego pomysłu i zasobnosci .Czekam na relacje.Pozdrawiam
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum