Nie oczekuj rezultatów od razu, u mnie stan pierw się pogorszył. Miałam wysiew straszny myślę, że uzewnętrzniło się wewnętrzne. Pij rano przegotowaną wodę z cytryną na czczo tylko ciepłą. Orzeszki dobry sposób. Jest też płyn ziołowy Para Farm na pasożyty lub Vernikabon. Bez recepty. Ten pierwszy można również u dzieci stosować. Dużo spokoju nie denerwuj się NIĄ znaczy łuszczycą. Im bardziej wymuszasz efekt tym tym bardziej franca oporna. Głaszcz te plamki mów sobie, że dobrze się czujesz jesteś piękna a lato będzie twoje! PSYCHIKA jest siłą. Nie daj się. Pozdrawiam
Może to zabrzmi absurdalnie i dla wielu - zwłaszcza młodych, dopiero co dotkniętych tym świństwem - trąci czarnym humorem, ale ta choroba jest naprawdę fascynująca. Od 13 lat wiedziałem, że ciąży nade mną widmo nasilenia łuszczycy. Od 4-5 to świństwo rozpoczęło odważne panoszenie się na mojej skórze. Było to jednak względnie łatwe do zaleczenia. Lato czysto, zima nieczysto. Taki rollercoaster wspierany maściami, głównie Sorel Plus i Daivobet. Ta zima pogięła mnie jednak doszczętnie. Pojawiły się agresywne zmiany, zlewanie plam i chyba pierwszy raz w moim życiu realna refleksja nad tą chorobą. Dołączyłem więc do grupy tych, którzy doświadczyli solidnego wysypu, więc już wiem, jak to może przytłoczyć. W grudniu czy w styczniu poczułem prawdziwą bezradność. Trwała ona dzień, może dwa, potem zaczęło się myślenie, twórcze.
Mamy kwiecień, a ja mam dziś skórę jak 13 lat temu. Bez farmakologii. Bez smarowania skóry czymkolwiek. Co się stało? Próbuję to pojąć, ułożyć w logiczny układ, bo to nie jest kwestia przypadku. Co zrobiłem? Chyba niewiele? Przestałem myśleć, że jestem chory i jeszcze bardziej zwiększyłem wysiłek fizyczny. Żeby mieć naprawdę dużo energii, jeszcze bardziej zacząłem pilnować jedzenia (w tym naprawdę solidne używać tak zachwalanej kurkumy i pieprzu cayenne) i... w końcu (a może od tego powinienem był zacząć?) pozbyłem się najdrobniejszych dysfunkcji w organizmie (stanów zapalnych, o których nie miałem pojęcia). A może jednak to było wiele, bo strategia długofalowa wymaga jednak dyscypliny? Zrobiłem to i teraz próbuję to wszystko skorelować i uporządkować. Nie czuję przed tą chorobą pokory. Uważam, że jak każda inna jest ona szmatą i chcę ją traktować jak szmatę, którą nie będę wycierał sobie ciała. Nie tylko ryba psuje się od głowy, człowiek niestety też - o ile zamiast w czysty ręcznik będzie wycierał się w szmatę
A tak na koniec. Poznałem w tym czasie kilku dermatologów. Pierwszy wpakował mi na dzień dobry Elosalic maść. Skorzystałem z tego "dobrodziejstwa", bo na tej szmacie znałem się wówczas jak fizyce kwantowej. Do dziś pamiętam kamienną twarz tego dermatologa, informującego mnie, że zaczniemy od okluzji na łokciach i głowie. Mój stan psychiczny był wtedy bardzo marny. Kolejny lekarz, a właściwie lekarka, na moje słowa, że sprowadza mnie do niej łuszczyca, zaczęła mowę typu - taki młody, taka straszna choroba, oj oj oj... Był to czas wzrostu popularności strony Demotrywatory.pl. Zaproponowałem jej karierę w tym miejscu. Z usług medycznych nie skorzystałem. Lekarze, tak jak wszyscy inni ludzie, są różni. Wielu z was trafia na świetnych, wielu na fatalnych. Jedno jednak nie podlega w mojej ocenie dyskusji. Mamy XXI wiek, niemal nieograniczony dostęp do wiedzy. Każdy z nas może czytać artykuły medyczne, łączyć fakty i wyciągać wnioski.
PS. Ja też nie wierzę w żadne cudowne metody. Ja po prostu wiem, że istnieją metody (bynajmniej niecudowne), które po prostu trzeba odnaleźć Jak mawiają, kto walczy, czasem przegrywa, kto się poddaje, przegrywa zawsze.
Co do fascynacji chorobą, jak byłam w ciąży cud. Na początku wysypana byłam doszczętnie. Kupiłam tylko smarowidła ziołowe od eris. I w sumie olałam sprawę. Cieszyłam się ciążą , głaskałam brzuszek dużo wypoczywałam jak to ciężarna. Wszystko wówczas zeszło. Po ciąży stres wywołany przeprowadzką, biurokracją i debilizmem ogólnym jak to w życiu.Kolejny maksymalny wysyp. Teraz też wróciłam do natury. Staram się popołudniu spać wraz z synkiem nie przejmować się pierdołami codzienności. Zważam co jem i szater moje łokcie...chciałaś znów zobaczyć. W tym chyba sekret znaleźć spokój. I nie myśleć o niej...bo chce uwagi jak rozzłoszczony bachor jak ignorujesz odpuszcza. Ja dzisiaj mimo widocznych zmian na krótko koszulka z synkiem na rower, olać co kto myśli. Mimo,że mała miejscowość każdy zna się przynajmniej z widzenia. Ja nie muszę z nimi żyć tylko ze sobą a taka jestem (plamiasta:) Inteligentny zrozumie a głupi no cóż... Sarunia ja też mam krostkową na kończynach, twój opis się pokrywa. Wyjątkowo oporna, wszędzie mam już prawie zaleczone dużo białych plam i bez farmakologii.. Zostały ręce i trochę nogi (krostki, bo łuski nie ma wcale.) Nie myśl o tym. Słońce łap wio na dwór! Liczy się twoje ciało czy wnętrze? Zmienia to coś w tym jaka jesteś?
milo się czyta te wszystkie pocieszające posty zaczęłam wierzyć ze te owsiki mogły być przyczyną wysypu idealnie by się pokryło w czasie. Jestem po 2 dawkach odrobaczania i tfu tfu oby nie zapeszyć duza część na ciele zaczęła odpuszczać. Fakt ze posmarowalam kilka razy diprosaliciem ale wcześniej bez odrobaczenia też posmarowalam i wogole nie podziałał.chyba mam ta krostkowa wg zdjęcia by pasowało. Zistalo mi kilka plamek na nogach i na prawej ręce aa i na plecach te na plecach są nie widoczne wyczuwalne ręką. Smaruje się obecnie medidermem i mascia nagietkow i oliwka rosmana dla kobiet w ciąży są w niej same naturalne olejki. Jedna rzecz mnie teraz martwi wystawiłam się na słońce i tam gdzie snarowakam się prodermina mam mega ciemne plamy wyglądam jak by mnie ktoś pobil czy to wogole zejdzie? Czy juz tak zostanie? Pozdrawiam z lekka nutą optymizmu
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Maj 09, 2014 2:08 pm
No niestety dziegcie uwrazliwiają na promienie słoneczne,powstają brązowe plamy cięzkie do usuniecia.Czy i kiedy zejda trudno przewidziec.Jedyne co mozna jeszcze podpowiedziec:rób peeling solny całego ciala,stosuj beta karoten i wystawiaj sie na słonko,pomalutku,jest szansa że sie wyrówna,kolorystyka
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Fajnie, super cieszę się dla Ciebie. Każdy ma chwile bezsilności wtedy trzeba się pozbierać. Wiesz na te plamy pigmentacyjne jest fajny olejek niby do opalania , ale bez filtra kolastyna z kompleksem witamin karotenem witaminą E,C,F. Koloryt się wyrównuje miałam takie na czole...po clobedermie. Szater dobrze radzi karoten.
ja też mam ten problem. rok temu lekarz stwierdził że mam łuszczycę i od tego czasu próbowałem już chyba wszystkich tradycyjnych leków z apteki i już nie wierzę że coś mi jeszcze może pomóc.
efektów nie będzie od razu, bo organizm musi się oczyścic, a to może trwać nawet kilka tygodni. najważniejsze aby uważać na czynniki które powodują zaostrzenie stanu chorobowego i się nie załamywać.
Witajcie po dłuższej przerwie. Nie pisałam wcześniej żeby nie zapeszać choć teraz też się boje...ale świństwo zeszło.... Tzn została na głowie ale tak jak pisałam tam mam zawsze. Nie znam przyczyny wysypu bo zebrało się w tym czasie dużo rzeczy być może były to owsiki.. Po 4 krotnym odrobaczeniu wszystko poschodzilo bez smarowania. Glowa w takim stanie jak przed mega wysypem. Doszła jedna plamka na sutki która raz jest raz jej nie ma i plamka na brwi,która też się sporadycznie zdarzała. Niestety mam przebarwienia na nogach po proderminie wyglądam jak bym miała siniaki. I w niektórych miejscach po łuszczycy zostały biale plamki. Nie smaruje niczym nie jem suplementów zjadłam te co kupiłam po wysypie i więcej nie dokupowalam. Mam nadzieje ze nie zapeszylam pozdrawiam
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Sie 21, 2014 8:19 am
super wiadomośc
Czasem nie wiemy co nam pomaga,wystarczy jedna zmiana w dotychczasowym leczeniu,żywieniu i nagle sukces.Gratuluje remisji i niech trwa jak najdłuzej.Plamy po leczeniu niestety sa bo to 'efekt" koncowy leczenia,z czasem zejda i plamy i przebarwienia a nawet jak cś zostanie to chyba lepsze niż wysyp Pozdrawiam i zycze dłuuuuuuuuuugiej remisji.
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Wiek: 45 Dołączyła: 09 Mar 2011 Posty: 446 Skąd: Częstochowa
Wysłany: Pią Wrz 05, 2014 5:50 pm
opowiadała mi szwagierka, jak tam nie pamiętam czy słyszała czy czytała, jedna miała problem z łuszczycą, od diet itp. była tak wykończona, że siostra jej mówi weź coś, bo masz tak słaby organizm, wzięła zwykły falvit, łuszczyca zniknęła, naprawdę łuszczyca nieraz umie przechytrzyć
_________________ „Damska torebka nie jest po to żeby w niej coś znaleźć, tylko po to żeby w niej wszystko było!"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum