Miałam kilka lat przerwy w leczeniu, wcześniej stosowałam chyba wszystkie maści i naświetlania ktore średnio pomagały i dałam sobie spokój. Czy medycyna poszła troche do przodu przez te kilka lat i pojawiły się jakieś nowe leki?
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Maj 04, 2016 4:07 pm
Troszkę zmian jest...wróciła prodermina,której nie było 8lat na rynku,cygnolina leczy sie o niskich stęzeniach i nie miutowo,sa biologiczne programy terapeutyczne a nie tylko badawcze,sa nowoczesne lampy do naswietlan UVB311,jest pochodna wit D3 do leczenia zmain:Daivonex,jest pochodna wit D3-kalcipotriol z dodatkiem sterydu ,którą można stosowac w tak zwanym ruchu ciągłym przez 96tyg.....jezeli to jest mało to na
prawde nie wiem co oczekiwane jest
O dermokosmetykach które czynią cuda....nie wspomnę
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Z nowości w stanach testowany jest lek o nazwie Ixekizumab
Cytat:
PRZEŁOM W MEDYCYNIE
Lekarze pokonali łuszczycę? Jest nowy lek!
Eksperymentalne leczenie łuszczycy lekiem o nazwie Ixekizumab przynosi bardzo obiecujące efekty. Lekarze zapewniają, że 3-miesięczna kuracja wyraźnie redukuje zmiany skórne wywołane chorobą.
Jest nadzieja dla chorych na łuszczycę. Ixekizumab - tak nazywa się lek, który wyraźnie redukuje zmiany skórne wywołane tą podstępną chorobą.
Według naukowców z Uniwersytetu Manchester, eksperymentalne leczenie Ixekizumabem przynosi spektakularne efekty już po 3 miesiącach. To dobra nowina, ponieważ łuszczyca jest chorobą wyjątkowo trudną w leczeniu i bardzo negatywnie wpływającą na jakość życia dotkniętych nią pacjentów.
Pierwsze testy zostały przeprowadzone na grupie 2500 osób. Po 3 miesiącach 90% osób, które poddane były kuracji, zadeklarowało, że zmiany skórne wyraźnie się zmniejszyły, a u 40% badanych całkowicie zniknęły.
Lekarze twierdzą, że osoby, które wzięły udział w badaniu podkreślały przede wszystkim, że lek zdecydowanie poprawił jakość ich życia, nie tylko w aspekcie fizycznym, ale przede wszystkim psychicznym.
Ixekizumab prawdopodobnie już wkrótce pojawi się na rynku w Stanach Zjednoczonych. W Europie trzeba będzie jeszcze trochę na niego poczekać.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Maj 12, 2016 11:07 am
kolega chyba niekoniecznie głeboko interesuje sie leczeniem łuszczycy
Podany przez kolege lek to kolejny lek biologiczny,po Humirze i Stelarze
Od wielu lat prowadzone są w Polsce badania i testy nowych leków biologicznych.
leczenie biologiczne to poważny krok,niesie za soba rozmaite konsekwencje,wszak to ingerencja w układ imunnologiczny człowieka.Znam wiele osób już po takim leczeniu,nie wszyscy są szczesliwi i zdrowi,nie znam nikogo kto pozbył by sie łuszczycy.Oczywiscie nastepuje poprawa podczas trwania samego programu,czasem to trwa 1 rok czasem 2,w zależnosci od stanu zdrowia pacjenta.Niestety po zaprzestaniu stosowania nastepuje duże pogorszenie i tu zaczyna sie problem bo....nie ma czym leczyc.Zmiany nie reagują na żadne leczenie,zadne masci an leki.
Jest kilka osrodków w Polsce zajmujących sie leczeniem biologicznym,obecnie są nie tylko programy badawcze ale i terapeutyczne.Kwalifikacja jest dosc gesta,jak sito.Trzeba spełniac odpowiednie warunki,duża powierzchnia ciała zajeta,przebycie wszystkich dostepnych metod i leków(cyklosporyna,Neotigason,MTX w dawce 25mg na tydzien,naswietlania PUVA....wszystko bez efektów. Trzeba też miec dobre wyniki morfologii,watroba zdrowa co przy leczeniu tymi lekami co podałam....graniczy z cudem
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Maj 30, 2016 7:59 am
słyszałam,efektów nie widziałam i rewelacyjnych osiągniec nie dostrzegłam. Można leczyc sie czym kto chce i jaki ma pomysł.Z łuszczycą jest tak jak jest,nie słyszałam o wyleczeniu...niczym.Mozna stosowac mocz,jak ktos obrzydzenia nie ma i w silnej desperacji,nikt nikomu nie zabroni.Z tego co wiem to tez aby leczyc sie mczem to trzeba spełniac okreslone warunki,byc zdrowym,nie stosowac leków ect, mocz to produkt uboczny przemiany materii,pełen toksyn i wszystkiego co organizm usiłuje wyrzucic ,po co spowrotem wprowadzac to do organizmu....nie mam pojecia ale pewnie jest na to jakas kolejna dobra teoria.
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Z nowości w stanach testowany jest lek o nazwie Ixekizumab
Cytat:
PRZEŁOM W MEDYCYNIE
Lekarze pokonali łuszczycę? Jest nowy lek!
Eksperymentalne leczenie łuszczycy lekiem o nazwie Ixekizumab przynosi bardzo obiecujące efekty. Lekarze zapewniają, że 3-miesięczna kuracja wyraźnie redukuje zmiany skórne wywołane chorobą.
Jest nadzieja dla chorych na łuszczycę. Ixekizumab - tak nazywa się lek, który wyraźnie redukuje zmiany skórne wywołane tą podstępną chorobą.
Według naukowców z Uniwersytetu Manchester, eksperymentalne leczenie Ixekizumabem przynosi spektakularne efekty już po 3 miesiącach. To dobra nowina, ponieważ łuszczyca jest chorobą wyjątkowo trudną w leczeniu i bardzo negatywnie wpływającą na jakość życia dotkniętych nią pacjentów.
Pierwsze testy zostały przeprowadzone na grupie 2500 osób. Po 3 miesiącach 90% osób, które poddane były kuracji, zadeklarowało, że zmiany skórne wyraźnie się zmniejszyły, a u 40% badanych całkowicie zniknęły.
Lekarze twierdzą, że osoby, które wzięły udział w badaniu podkreślały przede wszystkim, że lek zdecydowanie poprawił jakość ich życia, nie tylko w aspekcie fizycznym, ale przede wszystkim psychicznym.
Ixekizumab prawdopodobnie już wkrótce pojawi się na rynku w Stanach Zjednoczonych. W Europie trzeba będzie jeszcze trochę na niego poczekać.
Witam,
choruję na łzs, obecnie jestem po zakończonym etapie leczenia Ixekizumabem i powiem tak... Przez te 3 lata leczenia nie wiedziałam co to choroba, było cudownie, dopóki trwało leczenie.
4 miesiące po wszystko zaczęło wracać...
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Maj 31, 2017 8:14 am
To było do przewidzenia,lek który tu przedstawiasz to lek biologiczny...choroba jest ujarzmiona ale po odstawieniu nastepuje powrót do choroby...dumne ogłaszanie że znaleziono lek na łuszczyce jest totalna bzdura i oszukiwaniem ludzi.Po leczeniu biologami bardzo trudno uzyskac remisjie na zwykłych lekach czy masciach,dlatego pomimo wszystko jestem przeciwnikiem takiego leczenia,co ciekawe przed sterydami wszyscy ostrzegaja,krzycza i alarmuja a na biologi chetnie sie godza a wszak to najsilniejsza bron ,ingerencja w układ immunologiczny człowieka....nie wiadomo co moze sie okazac po odstawieniu leków,bo szczególowych i wiarygodnych badan nadal nie ma,bo to młoda stosunkowo terapia.
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Myślę, że leczenie biologami jest dobre jako ostatnia deska ratunku. Tak jak ja, zrobię wszystko by móc normalnie wstawać z łóżka i iść np do pracy. Ze skutków uboczny co do takiego leczenia to miałam raczej tylko infekcję grzybiczną. Aczkolwiek, jeżeli ktoś daje radę uzyskać remisję zwykłymi lekami bądź maściami to wiadomo, lepiej nie korzystać z biol.
I z góry przepraszam, jeśli komuś zburzyłam nadzieję na wyleczenie ł Ixekizumabem. Wiem, że każdy organizm jest inny i może akurat kogoś ten lek wyleczy na zawsze czego Wam wszystkim życzę
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Cze 01, 2017 8:36 am
Droga kolezanko nie musisz przepraszac,o tym ze nie ma leku na łuszczyce wiemy doskonale,mozemy jedynie uzyskac czesciowa lub całkowita remisje na jakis czas.Co do skutków ubocznych ano jest ich troszke ale są one tzw.bonusami...czyli wychodza dużo ,duzo pózniej niz zaraz czy w trakcie leczenia.Leczenie biologiczne moze byc podawane tylko okreslony czas gdy sie konczy pojawiaja sie rozmaite "niespodzianki" czasem dramatyczne,szkoda że sie o tym nie mówi.Swiat zachłysnął sie nowa metoda leczenia,ludzie godza sie na nia i....no własnie potem zostaja sami sobie,bez pomocy.Straciłam przyjaciólke,wielka działaczke na rzecz ludzi chorych na łuszczyce,biologi .....nie zaprzyjaznie sie z nimi...
A teraz jak wstajesz do pracy?jak dajesz sobie rade? ja choruje na łzs juz ze 30pare lat,na łuszczyce 50pare,jestem na rencie od 20lat,bywa róznie i rozmaicie bywało,trzymam sie z dale od biologów,chociaz dzieci juz posiadam zdrowe i odchowane ....nie było biologów i dawalismy rade pracowac,prowadzic dom,życ...teraz ludzie zbyt szybko siegaja po biologi i inne leczenie bardzo inwazyjne,nie zastanawiaja sie że to ingerencja w układ immunologiczny,że zmiany moga pokazac sie w nastepnym pokoleniu,za pare lat...no nic zycze zdrowia i pamietaj ...im bardziej boli tym wiecej trzeba ćwiczyc,opuchniete czy bolace musi byc cwiczone!....basen,to idealna sprawa dla nas
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Basen tak ale jak tu się rozebrać... Ja mam krótszy staż z chorobą 15 lat. Mój dzień wygląda tak, że wstaje rano i się zastanawiam czym dam radę pojechać do pracy, dojść do auta bez tabletki przeciwbólowej (na szczęście na mnie działają ibuprom, ibum...). Jak się rano ogarnę i dojdę do auta zaciskam zęby i naciskam pedały na chama żeby się trochę przyzwyczaić do bólu. Potem jadę, wysiadam i utykającym krokiem sunę w stronę krzesła w pracy. W pracy jak stawy rwą pulsują, to smaruję naproxenem lub czymś chłodzącym. Potem tak samo tylko z powrotem. Na większe wyjścia oczywiście też tabletka Teraz robi się lato, sandałów też nie założę, bo nie zaciekawie wyglądają kiełbaskowate paluchy z poniszczonymi paznokciami ehh. Jedyne co tak w miarę mi pomogło, bynajmniej znieczuliło na parę miesięcy, to były pijawki stawiane na obrzęknięte stawy i na wątrobę, aczkolwiek po ich wkłuciu blizny zostały. Obecnie czekam na kolejny biol...
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Cze 05, 2017 8:43 am
Bardzo to dramatycznie opisałas i jak ktos mało ma kontaktu z choroba pewnie bardzo sie przejmie...ja wiem ze nie jest tak zle skoro wytrzymujesz na lekach p/bólowych typu ibuprom czy ibum przy silnym zesztywnieniu konieczne jest podawanie metypredu i NLPZ OLFFEN,VOLTAREN...i to nie okazjonalnie a w tak zwanym ruchu ciągłym.Powinnas dołączyc kapiele ziołowe czy solno-magnezowe,ja dodaje jeszcze siarke do kapieli.Mocze sie nie tylko cała ale równiez jak jest taka potrzeba dodatkowo rece i nogi w miskach.Na basen chodze regularnie i mało mnie obchodzi kto patrzy....czasem jak byłam w gorszej kondycji to przychodziłam zaraz po otwarciu o 6rano lub przed zamknieciem o 21...wtedy pusto...Każdego roku lece nad ciepłe morze do Turcji czy Tunezji,mozna i do Egiptu czy Chorwacji,dwa tygodnie to idealna terapia,nasze morze jest piekne ale niestety lodowate i dla moich stawów zabójcze.
Ja swoje stawy podleczyła zastrzykami TAUREDON...sa to SOLE ZŁOTA...nie wiem czy jeszcze stosują tą terapie zapytaj swojego reumatologa,zawsze to lepsze niż biologi.Pozdrawiam
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Bo dla mnie to jest dramat, wieku 30 lat mam nadżerki i zwapnione ścięgna a co będzie dalej za 20/30 lat ? będę roślinką jak tak dalej pójdzie. A jeżeli kogoś przerażają opisy chorób, to lepiej niech nie zagląda na takie fora... Metypred na mnie nie działał, Olfen brałam doraźnie, ale czytałam że ciągłe zażywanie przeciwból tabletek prowadzi do miażdżycy. Pytałam o Tauredon i już nim w Pl nie leczą. W prawdzie w necie da się go zamówić np z Czech, z tymże co dalej, sama mam go sobie podawać? Odpada.
A tak przy okazji spytam, co się działo z chorobą podczas ciąży ??? podobno choroba trochę ustępuje, jak było w Twoim przypadku ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum