Wiek: 41 Dołączył: 06 Maj 2012 Posty: 239 Skąd: Gliwice
Wysłany: Pią Lut 03, 2017 5:57 pm
Szater, nie przesadzasz aby? Tak, na węglu gotować... I truć wszystko dookoła ;p Że już o tym, co się dzieje z naczyniami, z którymi styka się ogień i to, co w powietrzu, nie wspomnę. Niczego zdrowego w tym nie ma, a temperatury 'żywego" ognia sprawiają, że zachodzi zdecydowanie zbyt dużo reakcji chemicznych. Proszę, nie siej zabobonów.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Lut 04, 2017 9:13 am
Moze troszke kolego ochłoń
Dzieli nas jedno pokolenie i mam inne doswiadczenie
Ludzie leczyli sie ziołami,palili w kuchniach drewnem a potem weglem i zdrowsi byli.
Dlaczego taki nagły powrót do metod naturalnych...zdrowej ekologicznej zywnosci i tysiaca "starych metod"?
Pomysl zanim zanegujesz to co pisze
Babcia moja była cyganska szamanka,nie potrafiła czytac i pisac ale znała sie na ziołach,leczeniu i zdrowiu ,dlatego jak cos podaje do wiadomosci to z doswiadczenia ....czerpie z jej doswiadczenia.
Pęd do nowoczesnosci zabija,je sie owoce bez owoców,warzywa bez warzyw i gotuje na....ogniu bez ognia
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Wiek: 41 Dołączył: 06 Maj 2012 Posty: 239 Skąd: Gliwice
Wysłany: Sob Lut 04, 2017 10:41 am
Leczyli i umierali na choroby, które teraz prawie nie występują. A nawet umierali na takie, które występowały dawno, ale rozpoznane zostały dopiero w ostatnim czasie, przez co nikt nie wiązał śmierci z chorobą. Nie było też takiej wymiany informacji i nawet, jak cała wioska wymarła wskutek np. grzyba na niepryskanym zbożu (jakie to naturalne!), to po całym kraju się to nie rozchodziło.
To są typowe błędy interpretacji i pojmowania stanu rzeczy. Dziś po prost rzeczywistość lubi uwypuklać tego typu sprawy.
Kiedyś też ludzie pili ropę naftową jako lekarstwo! Ba, gdy odkryto radioaktywność, także działanie było uważane za lecznicze. Azbest także kiedyś był takim świetnym i tanim izolatorem.
Mało tego - średnia długość życia cały czas się wydłuża. A mimo to porównaj ją w krajach afrykańskich, gdzie gotują na drewnie, z krajami europejskimi, gdzie głównie gotuje się na gazie czy prądzie. Poza tym, gotowanie, jak sama definicja wskazuje, to po prostu obróbka termiczna, do której potrzebne jest źródło ciepła, a nie ogień taki czy inny (nomen omen, sam ogień to po prostu plazma powstała wskutek gwałtownego nagrzewania się cząstek, spowodowanego przez reakcje fizyko-chemiczne).
Ja naprawdę nie neguję wielu, zapomnianych już niestety, naturalnych i starych rozwiązań. Ale umiejmy też realnie ocenić i docenić zmiany, które zachodzą. Jeśli potrafisz mi podać racjonalne i mierzalne argumenty, dlaczego gotowanie na węglu jest lepsze od gotowania na gazie, to słucham. Przecież lubisz konkretny, a nie filozoficzne pogaduchy.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Lut 04, 2017 7:10 pm
Wykład z którym nie chce mi sie polemizować.Babcia moja dozyła bez 1roku 100lat...bez lekarzy,bez leków ze swoimi zebami i swoimi włosami...starzała sie naturalnie...po prostu wysychała...pewnej nocy "MASZYNA SKONCZYŁA BIEG"
Mozesz wyszukiwac tysiace nowoczesnych wyjasnien,masz do tego prawo bo to twoje zycie....ja trzymam sie zalecen Babci-gotowanie na żywym ogniu...elektrycznosc taka nie jest
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Wiek: 52 Dołączył: 11 Maj 2013 Posty: 45 Skąd: Kulfocentauris
Wysłany: Sob Lut 04, 2017 10:01 pm
A dla mnie to bez różnicy i ziemniakom pewnie też wszystko jedno czy garnek w którym się gotują stoi na ogniu, gazie czy elektrycznej płycie. Z punktu widzenia ziemniaka w garnku jest to przecież bez znaczenia. Różnica jest napewno w podgrzewaniu potraw w mikrofali bo tam cząsteczki wody są wprawiane w drgania wysoką częstotliwością fal elektromagnetycznych i takie jedzenie jest średnio zdrowe i nie zawsze smaczne.
Ale ludowe mądrości mają w sobie czesto dużo prawdy i są dzisiaj zapomniane, zwłaszcza jeżeli chodzi o ziołolecznictwo praktycznie dzisiaj sie go nie stosuje tylko pigułki chemiczne a przecież zioła w dobrych rękach potrafią działać cuda.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Lut 05, 2017 9:24 am
Tu przyjdzie mi sie zgodzic ziemniakom wszystko jedno(chyba ) naszemu organizmowi...już nie
Pisząc o zywym ogniu ujęłam w tym zwrocie przesłanie ludowe,wartosci troszke wieksze niż polemizowanie czy wegiel smali garnki i powoduje smog.W przesłąniu tym chodziło oto ze za bardzo stajemy sie nowoczesni zapominając o naszym związaniu z naturą i jej wspaniałym darem dla nas
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Wiek: 41 Dołączył: 06 Maj 2012 Posty: 239 Skąd: Gliwice
Wysłany: Nie Lut 05, 2017 8:17 pm
Brak smaku może wynikać z tego, że nie każde jedzenie się równomiernie rozgrzewa. Mikrofalówka działa na zasadzie wywołania efektu rezonansu w cząstkach wody, a te przecież nie znajdują się w każdym miejscu. Odpowiednio długie działanie ciągłej fali sprawi z kolei, że w pewnym punkcie przekroczymy zbyt łatwo temperaturę, przez co w okolicach tego punktu zaczną się zmieniać właściwości fizyko-chemiczne innych cząstek, co również wpłynie na smak.
Z tego powodu kuchenki mikrofalowe pracują w sposób indykcyjny - czas, gdy nie jest emitowane promieniowanie mikrofalowe ma służyć do oddania ciepła przez cząsteczki wody temu, co znajduje się dookoła.
Co więcej - w mikrofali wytwarza jest fala stojąca, dlatego gdyby nie obrotowy talerz, to wszystko grzałoby się bardzo, bardzo nierównomiernie.
To z tych powodów podgrzewanie szybkie psuje smak (a i tek będzie nierówno podgrzane) lub nawet może być niebezpieczne (ze względu na możliwość przetrwania w chłodniejszych częściach niebezpiecznych bakterii).
Natomiast co do samego ogrzewania jako takiego - ciepło to nic innego, jak drgania cząstek. Stąd tak prosto ustalić jest temperaturę zera bezwzględnego - jest to stan, w którym drgania ustają i nie można zejść poniżej. Natomiast, czy te drgania są przekazywane od sąsiednich cząstek (tradycyjne ogrzewanie) czy wywoływane efektem rezonansu - nie ma znaczenia. Mikrofale używane w kuchenkach w żaden sposób nie zmieniają właściwości chemicznych same z siebie, bo mają na to za małą moc. Dlatego o zdrowiu można mówić tylko w kontekście wspomnianym na początku, na pewno nie poprzez samo zjawisko.
Wiek: 52 Dołączył: 11 Maj 2013 Posty: 45 Skąd: Kulfocentauris
Wysłany: Nie Lut 05, 2017 8:35 pm
Masz racje ta niezdrowość potraw z mikrofali wynika raczej ze specyfiki gotowych dań przygotowywanych na szybko, za wikipedią:
Cytat:
Mikrofalówki jednak przejawiają swoją szkodliwość w znacznej wygodzie przygotowania posiłków. Zazwyczaj stają się one podstawą tzw. kuchni „szybkich potraw”, przygotowywanych i pakowanych fabrycznie, które wystarczy tylko podgrzać i spożyć. Potrawy przygotowane w ten sposób cechują się dużym stopniem przetworzenia, dużą zawartością soli i tłuszczów oraz znaczną ilością sztucznych dodatków takich jak: konserwanty, stabilizatory, sztuczne barwniki i inne substancje wzbogacające wizualnie i smakowo potrawy. Tak przygotowana żywność jest uznawana za mało zdrową, a więc „szkodliwą”.
Innym niebezpieczeństwem jest krótki czas obróbki termicznej, co może zagrażać tym, że formy przetrwalnikowe pasożytów lub mikroorganizmy nie zostaną zabite, jak ma to miejsce przy tradycyjnym gotowaniu i pieczeniu.
W wielu nowych budynkach nie ma już w ogóle instalacji gazowych. Więc zostaje zwykła płyta ceramiczna albo indukcja. Ja korzystam u siebie z indukcji, bardzo sobie chwalę. Jednak trzeba sobie zdawać sprawę, że np. nie wszystkie garnki i patelnie nadają się na ten typ kuchenki. Przy zakupie akcesoriów do kuchni trzeba czytać oznaczenia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum