Taaaa każdego dnia ktoś dowiaduje się że ma nową "przyjaciółkę" o której względy wcale nie zabiegał. Beata widząc po czasie napisania postu pewnie całą noc spędziła w necie w poszukiwaniu informacji. Witam Ciebie i wszystkich nowych forumowiczów.
Całą noc Maściożerca i dziś też pół dnia w necie. Cieszę się, że będę mogła poznać osoby, które pomogą mi zaakceptować to co się ze mną dzieje. Na razie z chęcią odrąbałabym sobie ręce. Żartuję. Chłonę pisane tu posty jak gąbka. Cieszę się, że trafiłam na osoby, któe pomogą mi wrócić do równowagi, przynajmniej psychicznej. Dziękuję Wam;)
BeStol ... nie zalamuj się , wszysto minie, ta choroba jest b. podstepna , żywi sie naszymi stresami, i strachem przed nia ,ale my sie nie damy , w końcu napewno jak każdy z nas jest silna babka i jakas tam luszczyca cie nie pokona, glowa do gory!!!!!!!!:):):)
witaj bestol..ja tylko ci podpowiem..z e chyba nie tak wazne sa masci..mazidla i kremy...jak psychika..jesli podejdziesz do luszczycy jak do normalnego schorzenia..i zaakceptujesz fakt ze ona pozostanie z toba na zawsze to i leczenie bedzie lzejsze..z luszczyca tez zyjemy..i to dosc swobodnie..a w moim przypadku (jako z e jestem typem wesolka)..zyje sobie z nia w wielkiej komitywie i generalnie..to ona wie,,......ze mam ja w ....tylnej czesci ciala:D:D:D:
Bestol głowa do góry Z tym się da żyć Ja sobie teraz skombinowałem kuracyjkę i jest git To nic, że się smaruje kilka razy dziennie i biegam wieczorem w samych gaciach nie mogąc siąść (nawet kolacje na stojąco jem ) do tego solarka i myślę, że będzie git
I to jest właśnie najważniejsze, bo ja myślę pozytywnie. Mi to pomaga, a jak widzę jakiekolwiek rezultaty to jeszcze się bardziej nakręcam i jeszcze lepsze są rezultaty. Tak sobie myślę, może za miesiąc będę miał prawie niewidoczne zmiany, a za 2 miechy może już wcale To jest możliwe. Wtedy to już tylko profilaktycznie natłuszczać się, ewentualnie jak coś wyskoczy to niesterydowym mazidłem potraktować
Wiek: 41 Dołączyła: 01 Maj 2009 Posty: 6 Skąd: Białystok
Wysłany: Pią Maj 01, 2009 9:22 am
Witam wszystkich.kiedys jak tylko dowiedzialam sie o swojej chorobie myslalam ze jestem jedyna z tym na swiecie ciagle tlumaczenie znajomym ze to wcale nie jest zarazliwe i ukrywanie sie pod warstwami ubran...dzis juz zaleczylam swoj pierwszy "atak" i teraz czasem wyskakuja mi niewielkie i latwe do wyleczenia ogniska zmian i poznalam ludzi ktorzy akceptuja mnie i kochaja taka jaka jestem i wlasnie o to w naszym zyciu chodz by znalezc warosciowe osoby
gosc [Usunięty]
Wysłany: Nie Maj 03, 2009 7:31 pm
Witam
Na łuszczycę choruję już 20 lat,mam paskudną odmianę-oporną na leki,maści i nawet sterydy,a jakby tego było mało"Pani Łuszczycy" to zaatakowała moje stawy i to też dość poważnie.Jestem oporna na każde leczenie.Próbowałam już wszystkiego,ale jak to mówią co nas nie zabije to nas wzmocni .Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Wiek: 44 Dołączyła: 04 Maj 2009 Posty: 69 Skąd: zielonka
Wysłany: Pon Maj 04, 2009 3:47 pm
witajcie
otym że mam Ł wiem od kilku lat ..no ale małpa siedziała cicho
teraz mam wielki wysyp no i czytam was od kilku dni )
cieszę sie że was znalazłam
pozdrawiam Agata
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum