Wysłany: Sro Paź 21, 2009 6:55 pm To ja tez Wam o sobie opowiem
Heh.
Historia bedzie dluga, ale moze komus sie przyda
Moja luszczyca zaczela sie w pierwszej klasie gimnazjum, po mykoplazmowym zapaleniu pluc. W ciagu 6 tygodni zostalam nafaszerowana chyba 6 roznymi antybiotykami. Masakra.
Po tej chorobie (nie tak od razu, ale w tych okolicach) zaczela mi sie luszczyc skora za uchem. Najpierw delikatnie i subtelnie, potem co raz mocniej, az do strupow. Kosmetyczka polecila mi dermatologa, mowiac, ze to najpewniej zapalenie skory. Poszlam, dostalam jakis lek (nie pamietam juz teraz) i tyle.
Niestety lek nie pomogl. W miedzyczasie moja mama odkryla jakas 'super-lekarke', dietetyczke (kto jest z Wroclawia moze wiedziec o kogo chodzi - leczy wszystkich dieta bezglutenowo-bezmleczna). Rok meczylam sie na diecie bezglutenowo-bezmleczno-bezkukurydziano-bezziemniaczano-bezryzowej. Nie pytajcie co jadlam, bo ja sama wole tego nie pamietac. Dosc, ze na zakupy dla mnie tata jezdzil do Berlina.
Poszlam do liceum, gdzie moja choroba czy alergia byla dla mnie wiecznym powodem cierpienia - co wyjazd musialam brac wlasny prowiant (wyobrazcie sobie wyjazd pod namiot, na dwa tygodnie, na ktory musicie zabrac ze soba wszystkie sniadania, obiady i kolacje, lacznie z chlebem, etc). Czasem mimo prosb ktos zapomnial odgrzac moje jedzenie, albo dostawalam cos, na co bylam 'uczulona' - bedac nastolatka przezywalam to niesamowicie, jak tragedie niemal.
W drugiej klasie liceum wyjechalam na Wyspy Brytyjskie. Poszlam do liceum z internatem, gdzie ludzie byli tak rozni, ze moja dieta na nikim nie robila wrazenia Rany, jak ja odetchnelam. Co prawda przestalam juz chodzic do tej nawiedzonej dietetyczki, ale trzymalam sie diety bezmlecznej i bezglutenowej.
Od pierwszego luszczenia minelo do konca mojego liceum 6 lat, a ja nadal nie wiedzialam co mi jest.
Poszlam na studia, tez na Wyspach i postanowilam sie swoja skora porzadnie zajac. Studiowalam biotechnologie, wiec leki i inne takie nie byly mi az tak obce. Wszelkie masci i leki na atopowe zapalenie skory nie dzialaly, az w koncu jakis madry lekarz popatrzyl na moje paznokcie i powiedzial, ze mam ksiazkowa luszczyce.
Przepisal mi sterydy i jakis okropny szampon. Moje piekne dlugie wlosy zostaly kompletnie zniszczone, a ja sie zalamalam.
Zaczelam tez pierwszy powazny zwiazek, nie musze mowic, ze strasznie mi bylo wstyd kiedy budzilam sie rano, a poduszka byla pokryta moja skora - naprawde okropne uczucie. Zeby nie bylo latwo, zwiazek zawarlam z czlowiekiem o ciemnej skorze, wiec i on byl pokryty moja skora. Nie moge zlego slowa o nim powiedziec - nigdy nie dal mi odczuc, ze sie brzydzi, czy cos, od poczatku wiedzial co i jak, dzielnie wcieral w moja skore rozne specyfiki.
Przelom nastapil w tym roku. Pojechalam na wakacje, gdzie dostalam niesamowitej reakcji na szampon albo na proszek, w ktorym uprana byla hotelowa posciel. W kazdym razie skora ze mnie schodzila w takim tempie, ze budzilam sie z wlosami sklejonymi osoczem (przepraszam co wrazliwszych za graficzny opis). Caly dzien skora na mojej glowie byla sciagnieta, bolala mnie glowa, sypalo sie ze mnie - tragedia.
Potem pojechalam do Grecji na sloneczko - tam szalalam na sloncu i nigdy wczesniej moja skora nie wygladala tak zdrowo!
Po powrocie poszlam do mojego lekarza, zdeterminowana, ze nie dam sobie wepchnac sterydow ani zadnych glupich szamponow. Dostalam Calciportiol i skora na glowie jest zdrowa! Rany, nigdy nie myslalam, ze to bedzie mozliwe - budze sie rano, a poduszka jest czysta Nie mam tony lupiezu na ramionach, dywanie, we wszystkich mozliwych zakamarkach.
Mam jeszcze spore placki na stopach (kostkach) i roznioslo mi sie na lokcie, ale tego nie widac i nie jest to az taki problem dla mnie - najwazniejsze to to, ze moge chodzic w ciemnych ciuchach i sie nie wstydze, nie musze sie tlumaczyc, czemu wygladam jakbym sie nie myla itp.
Jak ktos doczytal, to dziekuje za zainteresowanie. Takie wypisanie sie to jak terapia No i wiem, ze przynajmniej czesc z Was mnie rozumie, bo dopoki ktos tego sam nie przezyje, to nie rozumie czemu mi tak przeszkadza choroba, ktora niby mnie w zaden sposob nie ogranicza
no i bardzop dobrze z e wygadala s sie.. to pomaga..a my jestesm tu po to aby sobie nawzajem pomagc..a co najmniej wysluchac..zreszta..wiekszosc z nas przechodzila to samo..wie c doskonale cie rozumiemy..mam nadzieje ze taki w miare dobry stan potrwa u ciebie jak najdluzej..czego bardzo bardzo ci zycze...
_________________ luszczyca jest tylko choroba..jak wszystkie inne..i trzeba z nia nauczyc sie zyc
Heh każdy ma swoją historię, niektóre są bardzo podobne. Ja też miałem w swoim życiu etap "super-lekarek i znachorów " - aż mi się niedobrze robi. Ważne, że już jest Ci lepiej, czego Ci życzę aby to trwało bez końca
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum