No to mamy znowu problem. Zaczęło się. Podobnie jak w październiku, zaczęło się u Zosi od podrażnienia okolic odbytu - zaczerwienienie, parę krostek. Teraz znalazłam drobne krosteczki, (bardzo nieliczne jeszcze) na brzuszku, ramionach, udach
Dlaczego to się zawsze tak samo zaczyna? Jaki to ma związek?!
Jutro pędem po receptę na cygnolinę. Oby zadziałało jak poprzednio.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Lut 06, 2011 10:20 pm
Justynka spokojnie moze teraz sprobuj taki jest dermokosmetyk Biocartalen...ludzie go chwala,nie jest tak silnie działajacy jak cygnolina ale mnieszkód robi...w sensie stosowania.Pewnie ze cygnolina zawsze da rade ale ....nie wiem na jakim stezeniu skonczyłyscie....no i kurcze troszke mało czasu minęło...skóra moze sie przyzwyczaiła do stezenia i trzeba bedzie wyzszym potraktowac....poprobuj dziewcze tego dermokosmetyku...zawsze zdazysz z cygnolina....matko przeciez to dzieciatko....dajmy jej odpocząc od tej cygnoliny ....ja tak mysle...moze kapieli wiecej -ziołowych....ja bym popróbowała...ale skonsultuj z lekarzem zobaczymy co on powie...czekam na wiesci a narazie sie trzymajcie obie
Dzięki za info o tym kosmetyku/leku. Zamówiłam przez internet i już dziś przyszedł. Będzie na następny wyrzut. Teraz zaczęliśmy już cygnoliną, więc nie chcę zmieniać.
Jesteśmy na stężeniu 1/8%. Nie wiem czy dla dziecka to dużo czy mało...? Widzę, że charakter drugiego w Zosi życiu ataku jest inny - krostki są drobniejsze, łączą się w te charatkterystyczne placki.
A czy ten Bio...coś tam to lepiej na noc czy na dzień stosować? Bo tam jest napisane, że po 12 godzinach dopiero zmywać.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Lut 09, 2011 10:07 pm
Justysia nie mam pojęcia co ty za cygnoline stosujesz,bo sa rózne rodzaje:masc cygnolinowa,pasta cygnolinowa,pasta Farbera.Nie pisz mi tylko ze masz stezenie 1.8% bo zaraz padne.Czy te krostki maja w srodku jakis płyn:rope lub płyn surowiczy?Justynka moze naprawde smaruj mała tym BIOKARTALENEM ludzie maja dobre efekty,nie mecz jej ...do cygnoliny mozesz zawsze wrócic masz ten dermokosmetyk to próbuj.Wiesz on jest nieszkodliwy ,nic małej nie groziWieczorem wykap ...nasmaruj-bierz mało i rozsmarowywuj,potem jakas jedna stara pizamke poswiec,rano dosmarowywuj tez cieniutka warstwe nakładajac i ubuieraj jej jakies spodenki takie gorsze ale dobrze zeby były luzne,i naturalne włókno(moga byc tez rajstopki ale aby nie za scisle przylegajace bo wiecej bedzie na ciuchach jak na skórze).Ja smarowałam i chodziłam do pracy.Zapach powoli sie utlenia...chociaz troszke ale wiesz dziecko to dziecko co innego dorosłu...powiedza ze smierdzi.Powodzenia.W razie czego pytaj.
Mamy maść cygnolinę - jedną ósmą procenta. Działa na Zosię bardzo dobrze. Ale przy następnym wysypie spróbujemy tym kosmetykiem - rzeczywiście mam obawy, że kiedyś się jej ta skórka na cygnolinę uodporni.
Krostki początkowo ma takie jak kaszka manna - drobne jasne, potem czerwienieją. Ale prawie w ogóle nie ma efektu łuski...??? Nie wiem czemu. Po cygnolinie krostki się spłaszczają i rozlewaja na skórze. Ale nie wszystkie, tylko te stare. A nowiutkie to tak ładnie wysychaja i znikają.
Najważniejsze, że coś na nią działa. Dziękujemy za słowa wsparcia!
Łoimy panią łuszczycę az miło
Już zostało tylko parę krosteczek na rączkach i nóżkach i niedobitki na główce.
Ćwiczę z Zosią technikę wizualizacji: wyobrażamy sobie, że pani Łuszczyca zbiera wszystkie krostki z ciała Zosi do plecaka i mówi wyjeżdżam Na to Zosia woła: I już nie wracaj!
Oczywiście tej pani ł zdecydowanie mówimy PA-PA-PA
Ech życie ....ale wczoraj rano ogladałam w Dzien Dobry TVN ZIELONE DRZWI.
i na male pocieszenie powiem tylko tyle są ludzie ,ktorzy bez pytania woleliby mieć łuszczyce niż inne dziadostwo.
Nie jest zle ,są wieksze dramaty zdrowotne
A u Zosi od dwóch dni są szorstkie dłonie - czerone, podraznione. Nie ma krostek Czy to może byc kolejny atak łuszczycy...? Aktualnie jest czysta - po lutowym wysypie już sie podnieśliśmy.
Ja na takie dłonie kładłam grubo krem glicerynowy do rąk i wsmarowywałam tak długo aż robiły sie (kluski) myłam i smarowałam jeszcze raz już cieniej zabieg złuszcza zrogowaciały naskórek i wygładza skórę
_________________ Prawdziwa przyjaźń opiera się na tym,co jest dobre dla obydwu przyjaciół
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Kwi 01, 2011 8:29 am
potem jeszcze dobrze nałozyc kremu rumiankowego i rekawiczki....żeby było cieplutko...powinno przyniesc ulge...mozna tez pomoczyc łapki w kąpieli ziołowej
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Po tym kremie już nic nie nakładam a rękawiczek nie cierpię na posmarowanych rekach taka fobia moczenie owszem ale jak mi sie robi skorupa jak są tylko szorstkie wystarczy mi krem
_________________ Prawdziwa przyjaźń opiera się na tym,co jest dobre dla obydwu przyjaciół
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum