Wysłany: Sob Sie 27, 2011 11:58 am Jakieś doświadczenia z betuliną...?
Witam, jestem na forum praktycznie nowa. Przekopuję ostatnimi czasy Internet w związku z tym, że zdiagnozowano u mnie łuszczycę i natrafiłam na pewien artykuł opisujący przyczyny, objawy, badania prowadzone nad tą chorobą. Podobno u wielu badanych, bodajże ok. 90%, wykryto w zmienionym naskórku obecność wirusa HPV typu 5.
Zajmuję się trochę ziołolecznictwem (nie zawodowo - interesuję się zielarstwem dawnym i przy okazji amatorsko konfrontuję dawne i obecne zastosowanie lecznicze roślin) i ostatnio opracowywałam do mojego prywatnego zielnika brzozę. W artykułach i zielnikach znalazłam wzmianki o tym, że w warunkach laboratoryjnych betulina i kwas betulinowy z brzozy dość dobrze zwalczają niektóre wirusy i są też skuteczne na pewne odmiany HPV.
Pogrzebałam więcej i znalazłam preparaty z betuliną dostępne na rynku. W opiniach sporo ludzi dawało znać, że sprawdzały się na opryszczkę (też wirusową) oraz czasem na tzw. kurzajki ("generowane" w wyniku zakażenia HPV), niektóre osoby z łuszczycą też dawały pozytywne opinie. Czy tutaj na forum ktoś coś może powiedzieć o swoich doświadczeniach z preparatami z betuliną (kremy, maści czy nawet zawiesina do picia)?
Myślałam nad rozpoczęciem takiej kuracji, ale nie wiem, czy się zdecydować. Kończą mi się pieniążki, a betulina tania nie jest (zresztą nie dziwię się, bo znajomy z chemii mówił mi, że coś takiego trudno pozyskać - izoluje się to z białej części kory brzozy i domowym sposobem nawet nie mogę marzyć o zrobieniu jakiegoś preparatu...).
...dawno ,dawno temu jezdzilem do zielarza [Leszno] i jak mi zaserwował kuracje to nawet rok miałem z głowy ! Co on tam namieszał nie mam pojecia ,bo wszelkie materiały jakie miałem diabli wzieli ...
Po latach kiedy juz inne metody zawodziły , przypomniałem sobie o tym sposobie leczenia.
Udałem sie do Bonifratow czy innych bossych mniszkow, po ziołka i...wielka klapa z tego wyszła Sobie tłumacze to wiekiem ale....byłem młody zioła pomagały a potem nie :/
Warto wiec sprobowac najwyzej nie wyjdzie,a jak pomoze ,to bedzie ekstra
Troszke nie na temat betu-czegos tam ale mam nadzieje,ze wybaczysz "staremu"...
Nie ma sprawy, dzięki za podzielenie się doświadczeniem Zioła mają to do siebie, że ogólnie są dobre na wiele dolegliwości, ale trzeba je zażywać długo i systematycznie zazwyczaj. No i zależy też, które ziółka się stosuje... Ja na razie piję sobie herbatkę oczyszczającą i staram się znaleźć coś jeszcze o tej betulinie. Generalnie środki reklamowane w Sieci są opisane jako skuteczne również przy łuszczycy, no ale to opinia producenta, więc na ile może być wiarygodna - nie mam pojęcia. Może jednak spróbuję z tym kremem betulinowym na początek... czuję, że teraz lekarka będzie namawiała mnie na maść steroidową, a chciałam na razie ich unikać.
...jesli mozesz dzis unikac sterydow ,to unikaj je szerokim łukiem
a co do ziół ,to była spora mieszanka i piłem je ok miesiaca 2-3 razy dziennie ,a efekt był niesamowity ...teraz niestety nie pomaga chyba,ze własnie skład mieszanki ma znaczenie oraz zalezy to, od stopnia zaawansowania choroby i wieku delikwenta
Ale jednak warto sprobowac ,przynajmniej bedziesz wiedziec czy pomoze czy nie- oby pomogło, i tego zycze najbardziej - powodzenia.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Sie 28, 2011 5:03 pm
zioła od lat pociagały swa tajemniczoscia,duza czesc swojego zycia spedziłam wsród ziół,mieszanek,naparów,wywarów....sposobów ich pozyskiwania,suszenia,przechowywania i wreszcie stosowania mogłam sie uczyc od najlepszej...niestety nudne to było i takie zabobonne zioła to potezna bron,miecz obosieczny potrafi zdziałac tyle samo dobrego co złego,dlatego z ziołami trzeba ostroznie i...najlepiej zostawic ich łaczenie specjalistom....inaczej działa zioło zaparzane a inaczej gotowany z niego wywar. inne czasy,inne zioła-zatrucie srodowiska powoduje mutacje wszystkiego dlatego wazne jest skad te zioło jest,gdzie rosło bo bedzie miało w sobie tyle składników toksycznych że ....pojedyncze zioło nie zrobi krzywdy-stosowane z głowa i przerwami,mieszanki sa niebezpieczne i powinny byc dobierane DO OSOBY KONKRETNEJ!
od lat stosuje do kapieli ziołowych gałęzie brzozy z listkami,swieże gałazki-młode i listki przykładam do nogi z zylakami i bandazuje....nie zastanawiałam sie co w nich takiego ze pomaga
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
To może ja wkleję część notatek z mojego zielnika o brzozie - moje notatki są oparte na nowoczesnych zielnikach i artykułach dotyczących leczniczego działania brzozy:
"Substancje chemiczne:
Liście brzozy zawierają ok. 3,2 % saponin, 1,5 - 2,3 % flawonoidów, takich jak hiperozyd, luteolina i mirycetyna, a także kwasy organiczne, żywice, ok. 9 % garbników katechinowych, sole mineralne, trójterpeny w rodzaju folientriolu i folientetraolu, kwas askorbinowy i olejek eteryczny, którego większa ilość znajduje się w liściach młodych.
Kora brzozowa, a w szczególności jej wierzchnia, biała warstwa, zawiera trójterpeny pentacykliczne w rodzaju betuliny, lupeolu, kwasu betulinowego, kwasu oleanolowego i kilku innych, a także polifenole, kwas chlorogenowy, proantocyjanidyny i garbniki katechinowe.
Pąki brzozy zawierają żywice, trójterpeny lupanowe w rodzaju betuliny i kwasu betulinowego, 1 - 2 % saponin, a także flawonoidy takie, jak kemferol, luteolina, kwercetyna, rutyna i hiperozyd, oraz aminokwasy z dużym udziałem cytruliny, kwas salicylowy, niektóre witaminy, garbniki oraz niewielkie ilości fitohormonów i fitosteroli. Zawarty w nich olejek eteryczny (ok. 5,3 %) zawiera betulenol α, β oraz γ.
Sok brzozowy zawiera cukry, w tym od 0,7 - 2,5 % glukozy i fruktozy, a także kwasy organiczne jabłkowy i cytrynowy, garbniki, 0,03 - 0,07 % mikroelementów w rodzaju potasu, wapnia, żelaza, miedzi i fosforu, a także aminokwasy, peptydy i niewielkie ilości witamin z grupy B. Sok pozyskiwany z wyższych części drzewa zawiera więcej związków cukrowych.
Dziegieć brzozowy zawiera do 6 % fenoli takich, jak gwajakol i pirokatechol, a także fenolowe związki aromatyczne w rodzaju krezolu, cykliczne węglowodory aromatyczne chryzen i fenantren, oraz seskwiterpeny.
Czyr brzozowy zawiera kwas agarcytowy i trójterpeny, w tym laktony takie, jak lanosterol, inotodiol, kwas trametonolinowy oraz 3β-hydroksy-8,24-dien-lanosta-21,23-lakton.
Działanie lecznicze:
Preparaty z liści brzozy działają najczęściej moczopędnie i lekko napotnie. Z tego względu stosowane są przy schorzeniach dróg moczowych, np. kamicy moczowej, skazie moczanowej, a także w leczeniu chorób nerek powodujących zmniejszone wydzielanie moczu, ponieważ brzoza powoduje zwiększone wydzielanie w ograniźmie jonów sodowych, chlorkowych oraz kwasu moczowego. Odwary, napary i świeży sok z liści brzozy są też pomocne przy schorzeniach reumatycznych i artretycznych, gośćcu przewlekłym postępującym, przewlekłych zakażeniach, uszkodzeniach wątroby spowodowanych silnymi środkami chemicznymi, a także w przypadkach obrzęków pochodzenia sercowego.
Stosowane zewnętrznie, preparaty z liści brzozy stosowane są w leczeniu chorób skóry, takich jak trądzik młodzieńczy, łojotokowe zapalenie skóry, łuszczyca, a w formie tzw. wody brzozowej są skuteczne jako środek przeciwdziałający wypadaniu włosów i poprawiający ich kondycję.
Kora brzozowa bywa stosowana jako dodatek do niektórych kąpieli leczniczych, a w lecznictwie ludowym preparaty z niej były stosowane przy przeziębieniach oraz chorobach skóry. Świeża kora brzozowa przyłożona na ranę ma działanie antybakteryjne, działając podobnie, jak równie popularny w dawnych czasach chleb zagnieciony z pajęczyną. Kora brzozowa służy do pozyskiwania betuliny poprzez ekstrakcję. Wyciągi z kory brzozowej, zawierające betulinę, mają właściwości wzmacniające, przeciwnowotworowe, a także obniżają poziom cholesterolu we krwi oraz zwiększają wrażliwość komórek na insulinę.
Pąki brzozowe wykazują lekkie działanie moczopędne oraz wyraźne działanie napotne, przeciwzapalne oraz żółciopędne. Preparaty z pąków stosowane zewnętrznie działają przeciwzapalnie na uszkodzoną skórę."
Poeksperymentuję trochę z kremem betulinowym i jakby co, dam znać, co z tego wyszło.
Soczek świetna sprawa, ale dopiero wczesną wiosną, trzeba poczekać... Swoją drogą, podobno najlepsze właściwości ma sok z brzóz rosnących na bagnach albo na terenach podmokłych. Sama też zbierałam w tym roku, ale to się niestety szybko psuje, a jakoś nie jestem pewna, czy zakonserwowany sok zachowuje wszystkie swoje właściwości. Bardziej tu stawiam na sezonowe popijanie
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Sie 31, 2011 2:26 pm
mozna kotku...nie słyszałam aby komus zaszkodził...taki soczek zbiera sie wiosna nacinajac odpowiednio drzewo i umocowujac butelke.Trzeba to robic ostroznie,aby nie uszkodzic drzewa.Taki sok jest dostepny takze w sklepach ze zdrowa zywnoscia.ma krótki termin bo to naturalny sok z brzozy-bez dodatków i konserwantów,bez gotowania,wyciskania i innych form pozyskiwania soków...to taki soczek co to płynie sobie w drzewku i go odzywia
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Wiek: 66 Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 188 Skąd: Podbeskidzie
Wysłany: Sro Sie 31, 2011 11:10 pm
Krysiu ja obcinałem gałęzie brzozy pod linią elektryczną na wiosne to długo się lała woda z nich ,można było podłożyc pojemnik i pić. ile można tej wody pić iczy można ją zozcieńczyć ?
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Wrz 01, 2011 8:13 am
Co prawda nie miałam takich doswiadczen kurcze nawet nie pomyslałam o tym jak mi pod domkiem podcinali brzoze zbieralismy tego soczku dosyc sporo i pilismy jak to mówia amerykanie "Skolko ugodno",on wlasciwie nie ma jakiegos mocnego smaku,jest to jak sam piszesz woda...raczej nie widze potrzeby rozcienczania.
PS
swoja droga to podcinac galęzie powinno sie zanim drzewo obudzi sie ze snu zimowego
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
gosc [Usunięty]
Wysłany: Czw Wrz 01, 2011 4:27 pm
Niech was ręka Boska broni samemu, te drzewa nacinać. Skórę sobie natnijcie, tylko tak ostrożnie żeby nie uszkodzić. Stoję potem te biedna drzewka, pokaleczone jak na wojnie, bo miastowym leczyć się zachciało
Samemu to co najwyżej, gałązkę uciąć można i to taką, co to niekoniecznie ona tam musi być. Wystarczy tej oskoły wam i drzewku nie zaszkodzicie.
Wszystko co najważniejsze macie tu http://www.poradynazdrowi...dzialanie.html. Poczytać, i Ci co już niby wszystko wiedzą, i ci co dopiero pić mają zamiar. Nie szalejcie, szklanka dziennie i wystarczy w zupełności.
Z piciem soku w ciąży bym nie przesadzała, to działa jak zioła i tak go należy traktować, moim zdaniem.
Alacandra, te brzozy z moczar najlepsze bo tam gleba kwaśna i dużo tych pierwiastków leczniczych w niej, to i w soku brzezinowym też on jest.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum