Witam
Interesuje mnie czy ktoś pamięta/słyszał o alternatywnej metodzie leczenia arszenikiem? Był w latach 70/80 ubiegłego stulecia w Łebie lekarz Greczko, który właśnie tą metodą leczył ludzi. Wspomnieje jest raczej refleksyjne i tylko ciekawi mnie czy oprócz mojej rodziny kogoś jeszcze leczył ten lekarz?
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Lut 03, 2012 8:49 am
Witam ....znam osobiscie Aleksandre i Rudolfa Greczko.Pani Ola była psychiatra a dr Rudi pediatra.On był Dyrektorem Sanatorim Dzieciecego w Zaborze kolo Zielonej Gory.Dane mi było pracowac w tym czasie.Pod opieka dr.znajdował sie moj syn Tomek -kłopoty z drogami oddechowymi a ja bylam szefowa opiekunow na oddziale Nerwic tego sanatorium ...pod Pania Ola.Cudni,wspaniali ludzie,pełni ciepla i zaangazowania.Oboje nadal przyjmuja w Łebie...maja jakis swoj osrodek.Jakos nigdy nie zeszlismy z panem doktorem na tematy łuszczycy...a bardzo załuje,lubie eksperymenty o leczeniu rtecia słyszalam arszenikiem? niekoniecznie
Moze cos wiesz to chetnie poczytam....
....wróciły wspomnienia...nie widziałam panstwa Greczko....ze 25lat
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
hmmm z tego co pamiętam, a są to mgliste wpomnienia, byłam wtedy naprawdę mała, to lekarz miał na imię chyba Lucjan i był już wtedy sędziwym staruszkiem (przynajmniej w moich dziecięcych oczach). Przyjmował prywatnie w swojej willi w Łebie. Lek z arszenikiem był w postaci płynu w ampułkach do stosowania doustnie. Podczas kuracji nie wolno było spożywać alka, palić petów i chyba jeszcze były jakieś obostrzenia dietetyczne. Tyle z tego pamiętam
tamten to moze jakas rodzina...ten arszenik to chyba sie na mleko dawało...cos tak jakby mi sie po głowie kolatało,ale nie bede mieszac bo dokladnie nie wiem
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Witam.
Nie napiszę na temat, gdyż nie leczyłem się arszenikiem za co przepraszam. Zauważyłem jednak, że wspomniano dr Greczko z Łeby.
Kiedy byłem dzieckiem (lata 70-te) - Doktor Greczko z Łeby leczył mnie na łuszczycę. Przepisał mi maść, serię kapieli ziołowych i biostyminę. Łuszczyca po jakimś roku czy dwóch znikneła i nie pojawiła się do dziś. Cud? szczeście? A może jednak da się to leczyć?
Pzdr. Tomek.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Lut 29, 2012 7:35 pm
mysle ze nie cud a ....byla to ktoras z 300 przyłuszczyc,chorob doskonale imitujacych łuszczyce ,nawet lekarzom trudno je odroznic....luszczyca sie nie da wyleczyc....przyłuszczyca i owszem
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Witam.
Diagnoza dermatologa brzmiała - łuszczyca, ku rozpaczy moich rodziców. Dr Greczko również stwierdził łuszczycę. Poza tym mam ją w genach po babci. Zaczęło się pewnego lata, kiedy to zdarłem sobie skórę na kostce w tym miescu pozostał strup. Potem miałem tego pełno na całym ciele, na głowie we włosach. Kilka lat to tak trwało. Używałem maści, które natłuszczały, wiecznie tłuste włosy stały się przedmiotem kpin dzieci w szkole. W końcu mama w gazecie znalazła informacje o Dr. Greczko, napisała do niego, potem pojechałem z tatą do Łeby. Maść, kąpiele w ziołach (jakaś mieszanka z korą dębu) jakie zapisał mi Dr Greczko przyniosły pozytywny skutek. Czy to była łuszczyca? Myślę, że tak. Jedno jest pewne - była, już nie ma od ponad 30 lat. Pozdrawiam wszystkich cierpiących na łuszczycę. Współczując Wam, jednocześnie życzę obyście znaleźli sposób na tę chorobę lub na życie z nią.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Mar 05, 2012 9:11 am
Witam ...po raz kolejny przychodzi mi niezgodzic sie ....łuszczyca to nie jest choroba uleczalna...jezeli już jest to jest,moze odpuscic na troszke ale nie na 30 lat....niestety.Dziedziczenie tez do konca nie jest sprawdzone jak to działa,kolezanka ma blizniaczki-jedna ma łuszczyce po babci a druga nie Moi synowie maja jakas poronna łuszczyce,pojawiaja sie sporadycznie zmiany na głowie-podobne do łupiezu-ale znikaja i potrafia sie nie pojawiac latami.To kolejna z przyłuszczyc.Wielokrotnie juz próbowano im weprzec łuszczyce ale sa pod dobra opieką i niech tak zostanie.Mysle ze bardzo podobnie było w twoim przypadku.Musimy jasno tłumaczyc wszystkim chorym na łuszczyce ze jet to choroba na całe zycie,mozemy z nią spokojnie zyc pod warunkiem ze znajdziemy na swoja łuszczyce swój sposób-cuda rzadko sie zdarzaja. Lepiej zyc w swiadomosci ze choroba jest dana na zawsze i "wypracowac" sobie remisje anizeli byc przekonanym ze to uleczalne,czekac na cud i....załamac sie psychicznie bo....cud nie przychodzi.
Swoja droga ciesze sie ze komus udalo sie umknac łuszczycy,powodzenia i...dalszego zdrowia zycze
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum