Wysłany: Sob Lut 24, 2007 2:31 am Życie intymne z łuszczyca...(???)
Hej,na łuszczyycę choruję od 5 lat..i niestety mimo sanatoriów,szpitala i dlugotrwalego leczenia domowego rozmaitymi masciami,kremami nie jest dobrze..Od około 2 lat bardzo sie nasiliła i w zwiazku ztym mam pytanie:jak radzicie sobie na co dzień a propo zycia intymnego?czy jeśli jestescie singlami nie obawiacie sie odrzucenia??Kiedy o tym mówicie,bo przeciez ukrywac sie tego w nieskonczonosc nie da:)..a jesli jestescie już w zwiazkach i łuszczyca pojawila sie w trakcie czy nie zepsuło to czegos miedzy wami w seksie,w intymności??Bo blokada w człowieku i dyskomfort jest silny;/ ,.. Bardzo jestem ciekawa jak wy sobie ztym radzicie..Napiszcie proszę:)..Jestem jeszcze w stanie wyobrazic sobie sytaucje osob które zachorowały bedąc w długotrwalłym związku, małzeństwie,,choc dla nich na pewnio jest to ogromny problem,ale co z osobami które sa młode,wolne i chcialyby zwyczajnie korzystac z zycia:chodzić na randki,zakochiwać się,a czują sie nieatrakcyjne wlasnie przez nasilona łuszczyce..???..Mam 23 lata i nie chce myslec ze z powodu choroby pozostala mi juz tylko samotność i celibat,bo przecież nie o to w zyciu chodzi;) za wczesnie chyba na taki wyrok..Ale nie potrafie sie przełamać,naprawde nie potrafie ..boję sie odrzucenia..Moze gdybym potrafila zaakceptowac wyglad swojej skóry ale za kazdym razem gdy ide pod prysznic zbiera misie na płacz;/;/ 2 lata nie bylam na plazy ani na basenie:( Z chodzeniem do fryzjera nie mam problemow:jeśli pyta mówie wprost,przed znajomymi jeśli pytaja nie ukrywam,ale nie wyobrażam sobie jak to powiedziec Tej osobie;/..Wiec pytam;co z osobami które sa młode,wolne i chcialyby zwyczajnie korzystac zycia:chodzić na randki,zakochiwać się,a czują sie nieatrakcyjne wlasnie przez nasilona łuszczyce..???..
witam....to bardzo trudne, ale skoro umiesz mowic to znajomym to tej osobie tez bedziesz umiala powiedziec.dlugo musialam sie tez meczyc, plakac, ubolewac nad soba, az w koncu jest, ten wymazony, kochany.jeden z moich chlopakow (byly oczywiscie), wiedzial od poczatku, bo mu to powiedizlam, zreszta nie dalo sie tego ukryc, bo mialam wtedy nawet na calych dloniach, wspieral mnie, wozil mnie na zabiegi..itd.az tu nagle po roku odwalilo mu cos w dekiel i mnie zostawil, bo powiedzial ze nie moze zyc z kims "takim jak ja"..prostuje z osoba chora na luszczyce, bo nie moge zalozyc bluzki, spodniczki, isc na basen.zalamalam sie, mialam wtedy sesje zaliczeniowa, nie moglam sobie dac rady ze soba.nie chcialam wychodzic z domu, moim rodzicowm bylo bardzo przykro, moim znajomym tez.bardzo mi wtedy pomogli, podnosili mnie na duchu.ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo ...zblizaly sie ostatki, moja kumpela na sile wyciagnela mnie na impreze...jestem jej wdzieczna za to, bo na tej imprezie na totalnym spontanie poznalam mojego obecnego chlopaka, z ktorym jestem juz 2 lata.po 3 dniach oznajmilam mu ze jestem chora(chcialm na poczatku, zebysmy w razie czego nei przyzwyczili sie za bardzo do siebie)...a ona nawet nie wiedzial ze takie cos istnieje na swiecie... ..popatrzyl sie na mnie , zlapal mnie za te obsypane dlonie...i z wielkim przerazeniem zapytal..czy umre??ehheheh... ehheheh...wytlumaczylam mu wtedy chyba przez godzine co i jak, na czym to polega, itd.on powiedzial ze to mu nigdy w niczym nie przeszkodzi.pomyslalam sobie, ze tamten tez tak mowil, ale raz kozie smierc, sprobowalismy...i jestesmy razem.nigdy ale to nigdy nie dal mi odczuc ze mu to przeszkadza...na poczatku wstydzialm sie rozebrac przed nim, kochalismy sie jak krety po omacku...hehhehe.az w koncu sie wkurzyl...a ja przelamalam...i teraz latam na golasa, mimo ze czasami moja skora wyglada tragicznie..ale co gola i wesola. ...kochana uwierz w siebie i dopusc do swoich mysli mozliwosc, ze ktos cie odrzucie, ale nie zalamuj sie z tego powodu, bo nie warto....sama wiesz ze nie mozemy sie denerwowac.mowie ci to na swoim przykladzie.tez mam 23 lata....jestem juz zareczona..a on jest przekochany i bardzo tolerancyjny pod tym wzgledem.otworz sie ...WARTO!!!...a ten swiat nie sklada sie tylko z chamow ktorzy za kazdym razem beda nas rzucac,bo dostalismy taki bonus, w postaci pani Ł od pana boga.ehheh....nie zalamuj sie.wszystko bedzie ok.
miej to gdzies;]
nie powinno to mu przeszkadzac i tyle!
u mnie widac od razu ze mam bo najwiecej mam wlasnie z tylu szyi
jak ktos obcy sie pyta .. kogo znam 5 min mowie mu ze uczulenie .. nie dlatego ze sie wstydze tylko z osobami ktore sie pytaja tak szybko o cos co moze byc jakas przykra rzecza przeciez nie rozmawiam;)
innym mowie od razu
ostatnio przespalem sie z dziewczyna z ktora ze tak powiem mamy pociag do siebie uczuciowy rzecz jasna. widac bo mam mase tego na ciele..
nie poruszyla tego tematu nawet sama
Jak ktos cie na plecy wyje**e po tym jak mu powiesz ze masz "ł" to swiadczy tylko o nim jaki jest frajer/ka...
Moja Dama tez ma problemy ze skora a w dodatku WZW i jakos to nikomu nie przeszkadza...
Czasem ja Ją posmaruje a czasem ona mnie ^.-
ludzie niektorzy zachowuja sie jak sto lat [przed średniowieczem...lej na to cieplym moczem...sa ludzie ktorzy nas rozumieja, kt6orzy nas potrzebuja i toleruja na kazdym kroku, mnie tez moj chlopak posmaruje...hehe...i szczerze uwielbiam to jak robi. nie ma co sie przejmowac...tymi nie poinformowanymi...mam ich gleboko w kretowisku. moje zycie nie ejst od nich uzaleznione, a opinia publiczna to dziwka(tak mawial napoleon), z tym sie zgodze...ja pania Ł traktuje jako BONUS od Pana Boga...ah, taki maly prezencik. i juz dawno sie z nia pogodzilam.pozdrawiam goraco.
_________________ znaleźć szczęście we wszystkim...
ludzie niektorzy zachowuja sie jak sto lat [przed średniowieczem...lej na to cieplym moczem...sa ludzie ktorzy nas rozumieja, kt6orzy nas potrzebuja i toleruja na kazdym kroku, mnie tez moj chlopak posmaruje...hehe...i szczerze uwielbiam to jak robi. nie ma co sie przejmowac...tymi nie poinformowanymi...mam ich gleboko w kretowisku. moje zycie nie ejst od nich uzaleznione, a opinia publiczna to dziwka(tak mawial napoleon), z tym sie zgodze...ja pania Ł traktuje jako BONUS od Pana Boga...ah, taki maly prezencik. i juz dawno sie z nia pogodzilam.pozdrawiam goraco.
Hej! Ja jestem w stałym związku od 7lat, a o łuszczycy dowiedziałam sie niedawno. Odzidziczyłam ja w genach od taty.
Mój chłopak zachował się super, ocierał moje łzy i pocieszał. Tylko momentami sobie myśle że on nie zdaje sobie do końca sprawy z tego co ta choroba potrai zrobić z pięknym i zadbanym (do tej pory) ciałem. Boję się że kiedyś zobacze w jego oczach coś w rodzaju obrzydzenia..........
Kicia rozumiem Twoje obawy ale pamietaj , że zdbane cialo i odpowiednia dieta, dbanie o zdrowie mogą sprawić , że ta cholerna choroba moze zostać "uspiona" na długie , dlugie lata, nie musi byc rzadnych objawów na zewnatrz, takze glowa do gory , najgorzej to ciagle o tym mysleć , musisz sie nauczyc z tym zyc i zaakceptowac .
jak kiedy poznawałam swojego faceta (jesteśmy ponad 4 lata już razem) już byłam chora.... strasznie sie bałam jego reakcji kiedy zobaczy moje nogi w mini albo i nie tylko nogi wiadomo w jakich sytuacjach....
ale wiesz co jesli ktoś Cie kocha to nie ma znaczenia, on kocha Twoje ciało tak samo jak Ciebie.... w tym nie może być obrzydzenia, bo to jest własnie miłość, to że nadal będziesz dla niego symbolem porządania
bo czy te kropki naprawde potrafią ostudzic uczucia taka mają siłę
NIEPRAWDA..... ł. to takie małe nic w porównaniu z tym co Was łączy
Dzięki piękne za pdtrzymanie na duchu. Kucze to forum to naprawde kapitalna sprawa. Po każdym poscie czuje się coraz lepiej. Dobrze wiedzieć że jest mnustwo ludzi którzy sobie z tym radzą, WIĘC I JA SOBIE PORADZE!!!
Buziaki dla wszystkich. Wielkie CMOK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A ja obawy zawsze miałam i sądzę, że będę miała, taka ma natura (kobieca . Ciężko było udawać, że wszystko ok gdy na całym ciele widać zmiany. Czasami nic nie wyjaśniałam a częściej bywało tak iż od początku było wiadomo, że mam łuszczycę. Jednak fakt jest taki, że najważniejsze jest to z kim się jest. Jeśli partner nie widzi problemu, to i ty powoli zaczynasz go nie dostrzegać. Wierz mi, że bywają gorsze
Ja wiem, że w moim związku najważniejsze jest uczucie
Zgadzam się, że w związku najwazniejsze jest uczucie , ale zawsze bedzie ta niepewnosć "co tez mysli w danej chwili moj partner , jak na mnie patrzy i widzi zmiany na moim ciele???"
hmmm moje zdanie jak ktos kogos kocha to nie zostawi i bedzie trwac przy nim ja walcze z luszczycą od 6 lat. kiedy moja mama poszła ze mna do dermatologa było jej strasznie przykro i boje sie co bedzie np z moimi dziecmi jeli to genetyczne
_________________ 'nic co jest warte posiadania nie przychodzi łatwo'
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum