Wysłany: Pon Paź 26, 2009 12:48 pm Morsowanie czyli pluskanie się w przeręblu. Polecam !!!
Hej.
Jestem chory od jakiś siedmiu lat...srata tata blee blee bleee. Nie będę was katował bo każdy wie o co chodzi. Każdy płakał. Wyleczyłem się po dwóch latach niemal całkowicie.
Moja indywidualna recepta:
-pozytywne myślenie
-zdrowa dieta włączając skwarki, boczek, słonine itp. Co kto lubi.
-picie i palenie w dowolnych ilościach. Ja palę paczkę dziennie a resetuję sie ruskim spirytusem w piątkowy wieczór co tydzień.
-ruch : codziennie przed pracą biegam co najmniej 5 km a po pracy jeżdżę na rowerze ok 40 km. Aktywne 5 dni w tygodniu. Weekend - ODPOCZYNEK ALEBO PŁYWANIE.
-cały rok przynajmniej raz w tygodniu niezależnie od pogody pływam w jeziorze ( żadne tam sterylne chlorowanie baseny)
-w sezonie jesienno zimowym czyli od października do marca kąpiele w przeręblu tudzież w zimnej wodzie. Jeśli jest możliwość również sauna. 10 minut w saunie- 5 minut w zimnej wodzie (czynność powtarzać dwu, trzykrotnie)
-w zimie często nie można jeździć na rowerze więc polecam dla facetów np. boks a dla kobitek np. aerobik.
to jest stary filmik na którym ważę jeszcze ponad 105 kg ale teraz nie dość, że schudłem 17 kg to zrobiłem sobie kilka dziar więcej Łuszczycę mam w dupie a właściwie to cieszę się, że zachorowałem bo w przeciwnym razie nigdy nie wziąłbym się za siebie.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Paź 26, 2009 6:51 pm Re: Morsowanie czyli pluskanie się w przeręblu. Polecam !!!
Normalnie już Ci chlopie lubie!Kąpiel w przeręblu to może niekoniecznie,ale generalnie podoba mi sie Twoje podejście do życia i choroby!
Marsowanie zamienie bardzo chętnie na masowanie!Majeranku mamy kolejną duszę za sobą!
Dzięki za dobre słowa dziewczyny
Tajest! Grunt to dobre, pozytywne nastawienie do życia. Uśmiechać się, nie marudzić i działać , działać i jeszcze raz działać!
Odkąd pogodziłem się ''z niepogadzalnym'' stałem się normalnym.
Acha! Jeżeli są chętni z Lublina, żeby spróbować to dajcie znać. Chodzi mi oczywiście o morsowanie, hartowanie się, bieganie, jazdę na rowerze.
Muszę uprzedzić, że nie mam litości
Ps. Właśnie wróciłem z treningu Krav Magii to również polecam (niestety większość kursów zaczęła się zaraz po wakacjach i trzeba by sporo nadrabiać). Generalnie sporty walki budują olbrzymia pewność siebie a to Nam łuszczykom jest to cholernie potrzebne.
Pozdrówki:)
Witam wszystkich. Walczę z tym paskudztwem już kilka lat. Raz było lepiej, raz gorzej jak u wszystkich. Miałam już okropny wianuszek na głowie i bałam się każdego powiewu wiatru, który unosił moją grzywkę. Przepisywano mi drogie maści, aż pewnego dnia poszłam do pewnej Pani doktor, a ona przepisała mi maść za około 10 zł (Novate) i szmpon Freederm Tar (wiem, że nie można go teraz dostać). Regularne zmarowanie przez miesiąc dało efekt i znów lubie jak wiatr wieje mi we włosy i to już od około dwóch lat. Teraz tylko doraźnie korzystam z maści. Do kąpieli (zarówno do ciała jak i głowy) używam Puri-Ichtilium Dr Ireny Eris.
Najważniejsze ze pomaga,miałas szczescie że trafiła na odpowiedniego i dobrego lekarza,często w wyniku ich błędów choroba pogłębia sie.
Ale fajnie,ze Tobie się udało,oby tak dalej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum