Wysłany: Pon Gru 07, 2009 3:33 pm Mam juz jej dośc!!!
Witam!
Jesten nowy, ale choruje juz na łuszczyce od ponad 15 lat , wizyty u róznych lekarzy i znachorów, od kilku lat smaruje sie diprosalic masc na sterydach oczywiscie. Nie wiem co robic zeby to jakos opanowac , mam na kolanach łokciach i głowie!!! Ma ktos jakies dobre rady???
Z takim stażem nie znalazłeś nigdy nic, co Ci pomogło choć na jakiś czas?? Ja mniej więcej też tyle lat się z tym borykam. Najgorsze było kilka pierwszych lat. Nic nie pomagało. Pamiętam, że miałem jakąś maść czarną robioną, co mi pomogła na jakiś czas. Niestety nie wiem co to było. Może maść ichtiolowa? Bo tę nazwę kojarzę. Dlatego przy najbliższej kuracji spróbuję tego. Później miałem Cignoderm (dziś już tego nie ma, odpowiednikiem jest maść robiona Cygnolina) - też mi pomogło.
Następnie miałem właśnie Diprosalic na głowę - pomogło... ale to był steryd. Używałem go przez kilka lat na głowę. Później miałem okres totalnego olania łuszczycy. Także się podsyfiałem ostro, w tym na głowie bardzo mocno - po odstawieniu Diprosalicu. Około 8 miesięcy temu zawitałem na to forum szukając jakiegoś rozwiązania. Znalazłem tu Cocois - maść na bazie dziegciu - na głowę (a wiedziałem już, że dziegieć na mnie działa - po zapachu ). Potestowałem na ręce, a gdy widziałem efekty przeszedłem na kompleksową kurację z tą maścią na całe ciało + głowa. Rezultat 95% z ciała zeszło, z głowy 80% zeszło (głowę mam oporną, pewnie przyczynił się do tego też Diprosalic nadużywany przez parę lat).
A no i słoneczko oraz solarium zdecydowanie pozytywnie na mnie działa.
Do lekarzy już nie chodzę, bo nie lubię, no sam wiem co mi pomaga i sam mogę potestować na sobie. Ważna jest oczywiście systematyka długoterminowa no i pozytywne nastawienie. To również pomaga w zaleczaniu. Na razie smaruję sobie cocoisem głowę tylko, żeby nie rozprzestrzeniło się. O kuracji nie ma mowy, bo wiem, że aktualnie nie dałbym rady systematycznie się smarować. Zresztą chce odpocząć po codziennych smarowaniach wszystkiego. Na wiosnę coś sobie skombinuję.
Wiek: 48 Dołączył: 10 Lip 2006 Posty: 928 Skąd: Polska
Wysłany: Pon Gru 07, 2009 4:23 pm
Na kolana i łokcie polecam cygnolinę, jest niezastąpiona i napewno ci pomoże, a na głowę spróbuj jedną z opisywanych metod domowych - drożdże lub cocois, który tu jest opisywany. Na glowie się nie znam z leczeniem, bo tam nie mam, ale łokcie i nogi to moja udręka od kilkunastu lat
Ale cygnolina nie jednego zaleczyła i tobie też pewnie pomoże
Na kolana i łokcie polecam cygnolinę, jest niezastąpiona i napewno ci pomoże, a na głowę spróbuj jedną z opisywanych metod domowych - drożdże lub cocois, który tu jest opisywany. Na glowie się nie znam z leczeniem, bo tam nie mam, ale łokcie i nogi to moja udręka od kilkunastu lat
Ale cygnolina nie jednego zaleczyła i tobie też pewnie pomoże
Andy ,na skore glowy sprobuj tez cygnoline. Wcieraj ją jak zwyklą masc.
Witam
Bardzo Bardzo Wam dziekuje za info i zainteresowanie, dobrze znac kogos kto rozumie o czym sie mowi!!!! Mysle ze zyskuje nowe siły do walki z ta choroba!!!! dzieki!!!
Andy zgadzam sie z Tobą w 100%. Rozmowa i caas jaki poswiecają dla nas inne osoby to cos wspanialego. Takie rozmowy wyciągają nas z dolka i są bezcenne
Faktycznie cygnolina pomaga.. Tyle, że jest to ciężka praca ) jeśli można to tak nazwać..
jestem właśnie podczas leczenia.. ale sami wiecie jak to jest.. codziennie obowiązki trochę to uniemożliwiają...
_________________ Przecież ja Was nigdy nie opuszczę )
Wysłany: Sro Lut 03, 2010 9:47 pm Re: Mam juz jej dośc!!!
Witam!!
Właśnie dołączyłam do Forum...i witam wszystkich
Mam łuszczycę od 7 lat...Czasami mam jej mało lecz nagle nie wiadomo skąd znowu się pojawia(jak to ł)...Jak wszyscy z ta choroba mam jej DOŚĆ!!! Ciąle o nią dbam...
Stosuje rożnie maści..Właśnie zaczęłam leczyć się cygnolina (znowu) Macie racje ona pomaga i jest baaardzo uciążliwa, zwłaszcza ze mam dwójkę małych dzieci(bliźniaki) Naprawdę nie mam zbyt dużo czasu....
Mam nadzieje, że dowiem sie tutaj sporo rzeczy, o których jeszcze nie wiem...
_________________ Martysia156 ...Bo trzeba się śmiać, wariatke grać, szczęśliwym być i z życia drwic....
gosc [Usunięty]
Wysłany: Sro Lut 03, 2010 10:11 pm
Witaj Martysiu wśród biedronek .
Też ma łuszczycę,cygnolinę i chciałam mieć bliźniaki....kiedyś Usciskaj maluchy.
A pomoc tu znajdziesz na pewno Jest tu kilkoro niezłych specjalistów,którzy chętnie dzielą się swoim doswiadczeniem.Pozdrawiam
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Lut 04, 2010 8:53 am
Witaj Martysiu dobrze że do nas trafiłas.gwarantuje dowiesz sie wiele o łuszczycy,o blizniakach(fajnie że masz-zazdroszcze-ja jednego z blizniaków mam za męza)o życiu i o sobie(zdziwisz sie ile o sobie nie wiesz )Buziole
no widzisz?..i tutaj tez ksieciunio bije cie na glowe.. bo ksieciunio stworzyl ..posial..i rozmnozyl to co posial..prawie jak ten z nieba i sem mam dwojeczke od razu tyz a ty tylko od dwojeczki..wspolczuje lecz..jakas sprawiedliwosc dziejowa byc musi
_________________ luszczyca jest tylko choroba..jak wszystkie inne..i trzeba z nia nauczyc sie zyc
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Lut 04, 2010 12:45 pm
Sprawiedliwosc to pojecie wzgledne Z blizniaków mam męza, ze znaków zodiaku też mam Blizniaka-Xsawerego.Jak na moje potrzeby styknie.Przynajmniej co 11lat byłam młoda mamusia a ty?raz na łep na szyje i potem już ....starszy pan z dorosłymi chłopakami
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum