Nie pisałam do tej pory jak u mnie się zaczęło.Myślę,że nadszedł już czas.Miałam 3 lata gdy rodzice wybrali się ze mną latem nad wodę.Miejscowość nazywa się Bedoń/koło Lodzi/Byłam wtedy jedynaczką bo brat urodził się za dwa lata.Lato,słońce,woda-sama radość.Było fajnie dopuki nie przyszła burza.Musiałam się wtedy bardzo przestraszyć bo po 2-óch tygodniach wysypało mnie coś jakbym dostała "odry".Wizyta w "Korczaku" u dermatologa i szok-diagnoza-łuszczyca.Całe szczęście,że ja tego nie pamiętam.Od tej pory zmieniło się moje życie i życie mojej rodziny.Pamiętam mojego pierwszego dermatologa bo często go odwiedzałam .Nazywałyśmy go z mamą "dziadkiem".To był dobry lekarz z długoletnią praktyką.Zaczęły się smarowania ,zmywania ,lampy kwarcowe.Wszyscy to znamy.W szkole nie miałam żle.W podstawówce w mojej klasie była koleżanka z łuszczycą a póżniej jakoś trafiałam na ludzi,którzy znali tą chorobę.Nigdy nie przejmowałam się zbytnio panią "ł".W szpitalu byłam do tej pory 4 razy na "dermatologii".Ostatno 5 lat temu.Wysypało mni dokumentnie po lekach na bóle w kręgosłupie,stopach i dłoniach.Pani doktor od nerwów chyba zapomniała,że mam łuszczycę.Od tej pory leczę się nie wiadomo na co/albo łzs albo na rzs/.Byłam w "koperniku "na reumatologii.Rozpoznanie-obserwacja w kierunku reumatoidalnego zapalenia stawów.Leczenie-metotrexat 2,5 mg ,kwas foliowy,metypred 4 mg po pół tabletki,majamil,rehabilitacja-ograniczona ze względu na serce-laser,pole magnetyczne,ćwiczenia.I to by było na tyle.Dwa tygodnie wyjęte z życia ale cóż.Znacie to.Najważniejsze,że już jestem z Wami.I to mnie cieszy.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Mar 05, 2010 7:30 am Re: Moja historia
Iwonko ,własciwie wszystkie nasze historie są podobne.Kiedys były mniejsze możliwosci diagnostyczne,mniejsza świadomosc w narodzie a teraz mamy brak terminów,większosc płatnej rehabilitacji,leczenie w szpitalu zminimalizowane do granic absurdu.Lekarze?mało już teraz dr Judymów-wiekszosc leczy za pieniadze,gubiac gdzies po drodze słowo po słowie z przysięgi Hipokratesa! Dletego mamy takie miejsca jak to,gdzie sami wzajemnie sobie pomagamy i to jest najwspanialsze ,w większosci sie nie znamy jadnak wzajemnie wspieramy sie i zawsze mamy wyciagniętą rękę-byc może ktos będzie potrzebował sie jej złapać
gosc [Usunięty]
Wysłany: Pią Mar 05, 2010 10:50 pm
Iwonko no nie takie zaraz wyjęte z życie czegoś tam sie w koncu dowiedziałaś.
Ty wiesz ile miałabyś czasu w plecki,jak te wszystkie badania musiałabyś porobić sama O tym to Ty lepiej się nie przekonuj Pozdrawiam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum