Łuszczyca

Iwona - to byl jeden z szamponow Kerastase, ale nie pamietam juz jaki - jak podejdziesz do salonu Kerastase, to moze Ci cos poradza. Aha, szampon Kerastare kosztuje 80zl, ale jest bardzo wydajny - nie trzeba go za duzo na jedno mycie

(ja mam wlosy do konca lopatek, a butelka tego szamponu spokojnie starczala mi na ponad miesiac)
Aha, mozesz zawsze poprosic o probke, zeby sprobowac, czy Ci podpasuje ten szampon

czesc

Szater - tez mam nadzieje, ze kiedys bede mogla tak powiedziec

My na razie jestesmy na etapie planowania wspolnej przyszlosci

Dzieki szater.
Ja sobie mysle, ze ja mam po prostu schizy w mojej glowie, ale chyba potrzebuje lekarza, zeby mi to powiedzial - niekoniecznie reumatologa

psychiatra bylby tu bardziej adekwatny

Dzieki BT37 - a zdjecia stawow, ktore mnie czesto bola moge zrobic tez wtedy, kiedy akurat nie bola? Bo te moje bole to nie sa notoryczne, tylko raz na jakis czas.

BT37, ja nie zakladam, ze mam LZS, to jest po prostu cos, czego sie boje. Przez to nie wiem, czy bole, ktore miewam, sa urojone czy sa pierwszymi oznakami LZS. Dlatego chcialam wiedziec, czy sa jakies sposoby na zdiagnozowanie LZS jak najwczesniej.

Hm, a faceta nie?

Marek, jestes pewien, ze Daivovex, a nie Daivonex? Bo jezeli Daivonex, to to jest to, co ja stosuje i bardzo sobie chwale - pochodna witaminy D, prawie zero skutkow ubocznych (z tego co wyczytalam). Wiadomo, na kazdego dziala co innego, ale ja mialam po tym rewelacyjne wyniki. Smarowalam co prawda tylko glowe, bo tak mi lekarz przykazal, ale normalnie jakbym byla zdrowa, tak mi zeszlo

Szater, no to czytam cozescie tam napisali, na razie nie bede Was meczyc pytaniami, bo pewnie juz na wszystkie odpowiedzieliscie

Poza tym musze sobie poczytac tez troche od teoretykow, nie tylko praktykow

Kurcze, tak chwalicie ta cyngoline, ze az sobie pogrzebie zobaczyc o co chodzi - nigdy wczesniej o tym nie slyszalam, na razie sie trzymam mojego calcipotriolu, ale na pewno poczytam sobie co i jak

Szater, to bylo jeszcze za czasow, kiedy nie do konca bylo wiadomo co mi jest. Dostalam Elidel (w masci) i rzeczywiscie pomagalo, byl tylko jeden warunek - trzeba go bylo stosowac NON-STOP. Jak tylko przestalam, to wracalo z sila wodospadu. Doszlam do wniosku, ze maskowanie symptomow mi sie nie podoba i chce sie wyleczyc.
Zdziwilabys sie, jak wiele osob uzywa Elidelu na jakies pierdoly - fakt, masc dziala, ale kto by sie przejmowal co w niej tak naprawde jest :/

Stary Luszczyku,
w momencie, w ktorym dostalam te leki mialam male plamki luszczycy na brwiach i male plamki we wlosach - dlatego zrezygnowalam. Nie wykluczam, ze do nich wroce, ale w tamtym momencie bylo to troche zabijanie much z armaty.

Szater,
ja ludziom wiary nie chce odbierac, bo bez niej homeopatia niewiele da

chodzi raczej o to, zeby przed wydaniem (czesto niemalych) pieniedzy na dana terapie zorientowac sie na czym ona polega. Stad odeslalam do lektury ksiazki Bena Goldacre'a, ktory jest naukowcem (lekarzem).
Ja jestem z wyksztalcenia biotechnologiem, dlatego podchodze do wszelkich metod w sposob 'naukowy' - czytam o nich ile sie da i w zasadzie sama decyduje, ktore sa dla mnie akceptowalne, a ktorych nie chce stosowac. I tak zrezygnowalam zarowno ze sterydow, jak i z homeopatii, a wczesniej kiedy leczono mnie mascia immunosupresyjna tez w koncu doszlam do wniosku, ze wiecej z niej szkody niz pozytku.

Albo byla to naturalna fluktuacja choroby.
Nic ani nikt mnie nie przekona do tego, ze homeopatia jest skuteczna i ze to skladniki znajdujace sie w tabletkach/zastrzykach pomagaja.

Przy leczeniu homeopatia nie ma znaczenia jakie leki nam przepisze lekarz - ta metoda oparta jest calkowicie o efekt placebo.
Teoria stojaca za praktyka w homeopatii wyglada tak:
Bierzemy toksyne, rozcienczamy ja tak, ze gdyby wszystkie czasteczki wrzechswiata byly woda, to naszej toksyny bylaby dokladnie jedna czasteczka. Woda 'zapamietuje' jednak ksztalt tej czasteczki, wiec wszystko w porzadku. Tylko, ze wode sie potem najczesciej odparowuje i zostaje cukier+pare innych czasteczek, ale to nie szkodzi - one sie ucza od wody ksztaltu tej toksyny.

Wszystkim stosujacym homeopatie polecam ksiazke 'Bad Science' Bena Goldacre'a - fascynujaca lektura.
Przepraszam, jezeli moj post wydaje sie przesmiewczy czy ironiczny, ale nie wierze w homeopatie, a juz na pewno nie w to, ze jakiekolwiek znaczenie ma, co sie czlowiekowi w tym leczeniu poda.