Łuszczyca

ja podejrzewam, że nieporozumienie wynika z faktu, że cygnolina jest nazwą zwyczajową obowiązującą tylko w polsce. substancja nazywa się dithranol bądź anthranol.

mylisz się moja droga - są i to są dostępne nie jako leki recepturowe, ale już gotowe

całkiem prawdopodobne. jakby ktoś miał sprawdzony namiar na Daivobet w rozsądnej cenie to sam bym bardzo chętnie kupił.

cholera lecząc się w polsce naprawdę trzeba dobrze zarabiać. niestety na NFZ nie mamy co liczyć i z bólem to powiem ale nie spodziewajcie się jakiejkolwiek zmiany.

otóż to. sól jak najbardziej na tak, ale nie przy mocno zapalonej skórze bo można sobie zrobić krzywdę. a jak wspomniałem w okolicy biustu można spróbować protopicu jeżeli ktoś bardzo źle reaguje na sterydy.

w wielkiej brytanii się troszeczkę leczyłem, dużo rozmawiałem z tamtejszymi lekarzami. no i sporo podręczników zgromadziłem, głównie niemieckiego autorstwa bo tam sporo się publikuje i też raczej przychylnie piszą o metodzie minutowej.

wcalę nie chcę negować metody klasycznej, aczkolwiek jeżeli mogę sobie coś ułatwić to warto to zrobić (chyba kwestia różnicy między damskim a męskim podejściem do sprawy).

nie ma drogi na skróty, ale to nie jest skrót. nie zapominajmy, że z tym trzeba żyć, wyrobić sobie nawyki. żyjemy z łuszczycą a nie dla łuszczycy.

przepraszam, może źle się wyraziłem. pytanie padło z czystej ciekawości. akurat branża farmaceutyczna jest tak okrutnie skomercjalizowana, że naprawdę z dystansem trzeba podchodzić do takich informacji.

szater ja zawszę chylę czoło za to co robisz bo robisz bardzo dużo i wielu ludziom pomogłaś. informacja jest niesamowicie przydatna. co do białostockiej apteki też jestem w stanie potwierdzić. ceny są naprawdę dobre, wybór duży.

Poproś lekarza o coś takiego:
Rp.
Vit. A liq 15tyś j.m
Ureae puri 5,0
Aqua purificata 7,5 - 10,0 (niekoniecznie, ale krem będzie lżejszy i przyjemniejszy)
Lekobaza Lux ad 100,0 (ewentualnie zwykła Lekobaza bo LUX mało która apteka robi)
M.f.ung
D.S. 2xdz

pięknie połączone i za 8zł. dodatkowo będziesz miała przyjemniejsze w stosowaniu bo w kremie.

a żeby konkretnie odpowiedzieć na pytanie - obydwa prepraraty możesz śmiało łączyć i stosować jeden po drugim gdyż nie dają negatywnych interakcji ze sobą.

mi mieszanka proponowana w pierwszym poście wydaje się rozsądna. (jednakże nie bardzo rozumiem czemu akurat kwiat akacji znalazł się w tym zestawieniu).

Przy leczeniu łuszczycy ziołami z reguły stosuje się surowce o działaniu moczopędnym i oczyszczającym zawierające rozbudowane frakcje flawonoidowe) - ma to na celu detoksykację organizmu (niektórzy twierdzą, iż to toksyny między innymi wywołują wysypy)

Swego czasu na uczelni pewna pani docent pracująca na wydziale farmakognozji przesłała mi publikację na temat ziołolecznictwa, mam gdzieś na poczcie i postaram się wieczorem wrzucić.

W azji na dermatozy dosyćp opularny jest wywar z kory lapacho (do dostania w coponiektórych sklepach ziołowych).

Jeżeli ktośby chciał to mogę odstąpić też uczep trójlistny do sporządzania naparu na cały cykl terapijny, gdyż mam sporą ilość, a nie piję bo mi nie smakuje

a ja uważam, że całkiem rozsądnie podszedł do tematu Twój dermatolog. lorinden to jeden z delikatniejszych sterydów i nie powinien jakiegoś silnego efektu odbicia powodować. Mostek możesz posmarować zamiast lorindenu protopiciem.

A ja przyznam, że bałbym się taką mocno zapaloną skórę głowy traktować solą od razu i jeżeli chodziłoby o mnie to przygasiłbym ją początkowo sterydem. Clobex (bo o niego zapewne chodzi) możesz zastosować troszeczkę inaczej niż proponuje producent i nie nakładać na suchą skórę głowy tylko na mokre włosy, i po nieco krótszym czasie spłukać (troszeczkę Ci się rozcieńczy).

Możesz też zaproponować lekarzowi leczenie skóry głowy Daivobetem w żelu bądź Xamiolem (ten pierwszy sporo tańszy także rozsądniejszy wybór). Myślę że pozytywnie podszedłby do sprawy. Wydaje mi się to na chwilę obecną jedną z rozsądniejszych terapii.

Jak lekko przygaśnie ta głowa wówczas sól, gdyż przy tak rozpalonej bałbym się dodatkowego podrażnienia. I pamiętaj o dokładnym spłukaniu z ciała i głowy soli po kąpieli!

ja przyznam szczerze też jestem zwolennikiem metody minutowej. i przyznam szczerze jestem troszeczkę zły na fakt, że w polsce nie jest ona w pełni uznawana, gdyż jest ona dużo wygodniejsza do w stosowaniu.

budze się rano, idę do łazienki, smaruję zmiany cygnoliną (zacząłem od 1%), golę się i wchodzę pod prysznic żeby wszystko zmyć. - mym skromnym zdaniem zdecydowanie wygodniejsze od chodzenia tłustym przez parę godzin.

ja też jestem bardzo ciekawy skąd informacja o tych aptekach

kto podją się sporządzenia tak rozbudowanej listy i to obejmującej cały kraj.

a tak btw.
ostatnio w polskich hurtowniach pojawił się Daivonex importowany ze szwecji i udało nam się sprowadzić. 50zł za 30g maści - rewelacyjna cena.

szater,
bardzo mi przykro ale już prawie nic poza lekami robionymi nie jest refundowane.
od łuszczycy się nie umiera to i się nie refunduje. jeżeli liczyć na refundację to tylko leki recepturowe. już nawet maść narodowa jaką jest Novate jest na 100%

brawo szater

ja od siebie dodam, że wyznaję trochę inną szkołę gdyż nawet do maści cygnolinowych na bazie wazeliny dodaję przynajmniej 1g kw. salicylowego ze względu na fakt iż poprawia on znacznie stabilność samej cygnoliny, no i jeżeli maść będzie miała dodatkowo działanie keratolityczne też nie zaszkodzi.

domyślam się że recepturowa jakaś maść. możesz zamieścić skład? i gdzie wyczytałeś o tych dziegciach?