Łuszczyca

Jako że poprzednie leki za bardzo nie pomagały, poszłam do innej lekarki. Powiedziała, że na razie potraktujemy to nie jako łuszczycę, ale łojotokowe zapalenie skóry. Dostałam aż 4 recepty, a tam - 1 maść robiona na twarz, którą mam używać jak krem, 2 maści robione + Elosalic na głowę, Cortineff do uszu i dodatkowo Fluconazole przez 14 dni. Nie podobają mi się te dwa sterydy, ale zobaczymy co z tego wyjdzie...

Zawsze daję @ przed nickiem osoby, do której piszę - już dawno tak się nauczyłam i widzę, że na niektórych forach, przynajmniej tych, gdzie się udzielam, też tak robią

Także ani dowcip, ani tym bardziej nic obraźliwego, jeśli jednak Cię w jakiś sposób uraziłam, to przepraszam

Koniec off-topu

Na mnie Belosalic dość dobrze działał, po zejściu łuski ładnie zaczerwienienie schodziło.

@szater - mówiąc szczerze, spróbowałam "posmarować" trochę tym płynem kawałek drewna. Możesz powiedzieć, co się miało stać? Bo właściwie oprócz troszkę zmienionego koloru, to nic nie zauważyłam

Witaj!

Witajcie małopolanie

Pozwólcie, że kolejna osoba z południa do was dołączy

Pozdrawiam!

Odgrzebuje stary wątek, ale...
Ja też używam od jakiegoś czasu takiego chińskiego płynu. Nie wiem czy mówimy o tym samym, w każdym razie może opis coś pomoże - biała buteleczka z zielonymi napisami, w pudełku mały pędzelek. No i śmierdzi jak, hmm..., mokra ziemia

Co do działania. Smarowałam nim głowę na noc, następnego dnia myłam włosy. Łuska ładnie schodziła i był spokój na parę dni. I tak w kółko.

Aj, dziękuję bardzo

Dzięki za miłe przyjęcie!

Na razie spróbuję te płyny, zobaczymy co z tego wyjdzie. Po przeczytaniu paru tematów na forum wiem tyle, żeby nie odstawiać od razu sterydów, tylko powoli zmniejszać dawki (mam nadzieję, że dobrze zrozumiałam). Co do dziegciu - kupiłam sobie szampon dziegciowy Polytar AF i przynajmniej raz w tygodniu będę go używała.

Dziewczę, ten post piszące, zwie się Iwona

Moja historia zaczęła się jakiś rok temu. Fakt - do lekarza poszłam, jak zmiany na głowie były już nie najmniejsze (moja wina, moja wina...). Dostałam dwie maści robione + płyn Belosalic. Przeszło pięknie! Na jakiś miesiąc. Potem znów, po czym przechodziło już tylko na ok. tydzień. Lepszy tydzień spokoju niż nic, ale jednak nie o to chodziło. Potem leczenie na własną rękę - jakiś chiński płyn o zapachu mokrej ziemi :lol:

. Łuski pięknie po niej schodzą. I tyle. Schodzą i się pojawiają, schodzą i się pojawiają, i tak na okrągło. Teraz zaczynam na zmianę używać Daivonex i Diprosalic. Chociaż po tym co przeczytałam na forum, jestem sceptycznie nastawiona. W ogóle po tym co czytałam, to boję się tych wszystkich sterydów, ale cóż - lekarz przepisuje, trzeba spróbować. Jeśli to nie pomoże, mam jeszcze drugą receptę - Lorinden A i Triderm (na zmianę). Zobaczymy jak to się potoczy dalej...

Cześć wszystkim!
Mam 18 lat i łuszczycę skóry głowy od około roku, także stosunkowo od niedawna. Dobrze by było mieć problem z głowy (dosłownie

), ale nie ma tak dobrze i trzeba walczyć. W każdym razie pani ł. na pewno nie będzie miała ze mną lekko, o nie! :mrgreen:

Na początku używałam jakieś dwie maści robione i płyn Belosalic - pomogło na chwilę, potem niestety punkt dla ł. Teraz zaczynam używać płynów - Daivonex i Diprosalic (na zmianę). Może pomoże. Musi

O sprawach związanych z ł. zdążymy się jeszcze nagadać, także może coś bardziej o mnie, żebyście wiedzieli z kim rozmawiacie

Lubię czytać książki, słuchać muzyki, surfować po Internecie. W tym roku będę pisała maturę, także trzymajcie za mnie kciuki

Może to na razie tyle, jeśli macie jakieś pytania, to piszcie śmiało!
Pozdrawiam was gorąco!