Wysłany: Czw Lut 04, 2010 8:21 pm Re: Mam juz jej dośc!!!
Andy napisał/a:
Witam!
Jesten nowy, ale choruje juz na łuszczyce od ponad 15 lat , wizyty u róznych lekarzy i znachorów, od kilku lat smaruje sie diprosalic masc na sterydach oczywiscie. Nie wiem co robic zeby to jakos opanowac , mam na kolanach łokciach i głowie!!! Ma ktos jakies dobre rady???
Abyś miał alternatywę do rad innych, to polecam Ci moje posty. Polecane przeze mnie podejście do tej właściwości skóry (absolutnie nie uważam jej za chorobę) jest tańsze i gwarantowanie skuteczne, jesli odstawisz ludzkie tradycyjne jadło i przejdziesz na same owoce. A że ludzkie jadło to nałóg, więc niełatwo jest z nim zerwać. I nie zwracaj uwagi, jeśli zaraz odezwie tu się jazgot przeciw mnie.
_________________ Jeśli nie pamiętasz, jaki najlepszy zestaw cech wybrałaś/eś na ziemską drogę życia przed urodzeniem się na Ziemi, to nie znaczy, że tak nie było, lecz że nie pamiętasz. A nie pamiętać jest mądrzej, niż pamiętać. Łuszczyca - wg mnie - to nie choroba, a prawidłowa właściwość skóry w obliczu nieprawidłowych ludzkich odżywiań się. Choć taka okropnie przykra, jednak ułatwia wyższe rozumienia i odnalezienie się.
martysiu.. niech ci kolezanki podpowiadaja o luszczycy..a mnie mozesz pytac o wychowywanie blizniakow..znam sie na tym
hehe.. w sumie moi sa jeszcze mali..jak beda dorastac bede miala gorzej az sie boje.... ogolnie ja nie lubie pytac i radzic sie na temat dzieci, aale moze czas zaczac Jestem młoda mama 3 latkow ja tez bede szla z Dwoma duzymi chlopakami : Jeszcze razem na imprezy bedziemy chodzic (marzenia):)
_________________ Martysia156 ...Bo trzeba się śmiać, wariatke grać, szczęśliwym być i z życia drwic....
Martysia Ty to raczej nei bedziesz chodzila na ich imprezy. Dzieci chetniej chodzily na nasze:)))). Ale ja zawsze i jest tak do tej pory nie imprezuje z synem przy jednym stole
ee..ja sie z tym nie zgadzam..ilekroc moi robia jakakolwiek impreze w domu to zawsz e jestem zaproszony do stolu..i tradycja sie stalo iz tata musi przyjsc i toast wzniesc..wiec w mysl zasady ..taka polska jakie dzieci chowanie a co do wieku to ja swoch wychowywalem od niemowlakow./.a urodzily sie majac po 1 400 wagi..a zona miesiacami w klinikach..wiec i o przewijaniu pieluch moge cos powiedziec
_________________ luszczyca jest tylko choroba..jak wszystkie inne..i trzeba z nia nauczyc sie zyc
ja mojego syna (i jego kolegow) uczylam tanczyc, potem mnie ciagali po dyskotekach bo sami jakos nie mieli ochoty aktualnie kolega mlodego mnie wyciaga na kawe z ich bandą
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
Moi ważyli po 1250 I niestety wychowywałam ich sama do prawie dwóch lat....Ale co do imprez..eee ojciec to ojciec ale z matka nie wypada pic owszem potańczyć tak ,ale oni będą mieli inne partnerki do tańczenia :p Ale fajnie byłoby mieć dobry kontakt z dziećmi, żeby zawsze mogli ze mną pogadać;p
_________________ Martysia156 ...Bo trzeba się śmiać, wariatke grać, szczęśliwym być i z życia drwic....
Z tego co obserwuje dookola siebie to widze, że chlopcy sa za swoimi mamusiami , i matki dogaduja sie ze swoimi synami, byle nie przesadzic i nie "uzaleznić" syna od matki bo wtedy to juz "maminsynek" . Ja mam corki , jedna już własnie 18-ka , zawsze miałysmy dobry kontakt i zawsze mogła liczyc na rozmowe ze mną o wszystkim !!!!
Właśnie co do dzieci..one tez mogą zachować..czytałam kiedyś w jakieś gazecie ze jeśli jeden z rodziców jest chory to ma 30% ze zachoruje, a jeśli oboje z rodziców to ze 70%....Czasami się boję, że któryś będzie się męczył tak jak ja.. Moja znajoma nie ma dzieci, bo nie chce ryzykować, ze dziecko będzie chore(głupota) chociaż pragnie mieć dziecko...
Co o tym myślicie??
_________________ Martysia156 ...Bo trzeba się śmiać, wariatke grać, szczęśliwym być i z życia drwic....
Ja się zastanawiam nad tym samym. Mam łzs jeszcze do kompletu, i nie wiem czy chcę ryzykować tym, że zafunduję to dziecku. Do tego nie uważam, że posiadanie dziecka jest głównym wyznacznikiem spełnienia kobiety. Mówienie, że "na pewno zmienisz zdanie i będziesz kiedyś pragnąć mieć własne dzieci" jest taką samą głupotą, jak to gdybym teraz stwierdziła, że na pewno tego dziecka nie będę chciała. Jestem młoda, mam jeszcze duuużo czasu na taką decyzję i nie mam pojęcia co będę o tym myśleć za 5-10 lat. Faktem jest, że to że jestem chora będzie miało wpływ na decyzję, a już na pewno będę się bardzo bała. Jeśli tego dziecka nie będę miała, to będzie to moja osobista decyzja i nikt nie ma prawa mi mówić, że to głupie, bo boję się skazać na cierpienie własnego potomka, "bo mi się zachciało"
A już pomijam to, że dzieci czasem się po prostu zdarzają
_________________ Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.
Podoba mi się, Freya, Twoja wypowiedź. Jest wg mnie bardzo mądra i dojrzała.
_________________ Jeśli nie pamiętasz, jaki najlepszy zestaw cech wybrałaś/eś na ziemską drogę życia przed urodzeniem się na Ziemi, to nie znaczy, że tak nie było, lecz że nie pamiętasz. A nie pamiętać jest mądrzej, niż pamiętać. Łuszczyca - wg mnie - to nie choroba, a prawidłowa właściwość skóry w obliczu nieprawidłowych ludzkich odżywiań się. Choć taka okropnie przykra, jednak ułatwia wyższe rozumienia i odnalezienie się.
W sumie to masz racje...Ale ona naprawdę chce dziecka(plącze po nocach itp) Ma już 35 lat i mówi, ze to czas, ale się boi(tak ja Ty piszesz)
Właśnie moje dzieci są przez przypadek stało się, los zadecydował za mnie. Może dlatego sądze jak sądze i mam na ten temat takie zdanie..Chociaż sama boję się o swoje dzieci ;/;/
_________________ Martysia156 ...Bo trzeba się śmiać, wariatke grać, szczęśliwym być i z życia drwic....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum