Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sro Maj 19, 2010 5:08 pm
Kochanie głupich nie sieja sami sie rodza,głupota czasem jest dziedziczna i w przypadku twoich pseudo-przyjaciół to ich własne dzieci odplacą im na starosc -super tolerancja(to jest raczej posiadane na zasadzie nabycia-nauki,przykladu)
Teraz masz nas i my nauczymy Cie jak sobie radzic!
To jest właściwie jeden z plusów łuszczycy. Teraz przynajmniej wiesz na kogo możesz liczyć i kto się nie odwróci od Ciebie. Pseudoprzyjaciołom stanowczo mówimy NIE!
ju...
Wiek: 39 Dołączyła: 19 Maj 2010 Posty: 19 Skąd: zduńska wola
Wysłany: Czw Maj 20, 2010 8:49 pm
teraz wlasnie dobrze wiem na kogo moge liczyc...i nawet dobrze ze sie o tym przekonalam...ale juz przestalam sie tym i nimi przejmowac...ja sobie tego nie wybieralam...ale stwierdzilam ze dzieki temu jestem wyjatkowa
I to jest właśnie odpowiednie podejście Przyjaciół czasami trzeba szukać. Ale nic nie przychodzi łatwo.Ludzie coraz więcej wiedzą o naszej chorobie.W latach 60-tych kiedy ja zachorowałam to każdy patrzył jak na kosmitę.Dziś jest łatwiej.A pozatym mamy nasze forum.Tu wszyscy jesteśmy jak rodzina.pozdrawiam cieplutko
A czy czasem nie jest tak, że my widzimy więcej niż inni?Ja tak mam!Swoje plamki na dłoniach widzę i zawsze czekam,kiedy ktoś o nie zapyta. No i nikt nie pyta. Wszyscy mi mówią, że tego aż tak nie widać...
Ech, trudno mi być taką optymistką i stwierdzić, że dzięki ł jestem wyjątkowa...
my na pewno widzimy wiecej...
pamietam taka sytuacje: obsypalo mnie wredni ale... bylo lato a ja lubie plywac wiec.. no przelamalam sie bo bylam nad woda i rozebrawszy sie poszlam plywac
zaznacze ze bylam z grupa znajomych ale nie takich dobrych znajomych...
potem sie suszylam i opalalam na reczniku i tylko jedna kolezanka stwierdzila ze: chyba cie komary pogryzly... reszta albo nie widziala albo nie mowila... nie wiem ...
jak sie przyjrzalam tak patrzac jak na obcego czlowieka to stwierdzilam ze faktyczne to wygladalo tak jakby mnie komary pogryzly...
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
hm... no efekty wizualne tez bywaja pomocne w przekonywaniu
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
ju...
Wiek: 39 Dołączyła: 19 Maj 2010 Posty: 19 Skąd: zduńska wola
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 11:06 am
mi tez nie zawsze jest latwo tak stwierdzac ze dzieki temu jestem wyjatkowa...ale mam inne wyjscie....trzeba sobie jakos radzic.....pracuje w sklepie jako sprzedawca i ciagle mi patrza na rece tez tylko czekam az ktos sie zapyta ale duzo ludzi nawet nie ma odwagi....albo sie dziwnie zawieszaja patrzac na moje rece.....cieplo jak nie wiem a justyna w bluzie sie poci....trzeba jakos sobie z tym radzic czasami nie jest latwo.....
Wypowiedź Justyny zmobilizowała mnie do napisania tego, o czym myślę już od dawna. W sumie, to nie wiem czy to dobry temat do pisania na forum. Tutaj każdy jest anonimowy (i dobrze, łatwiej się rozmawia. Pisze o tym z czym nam źle).
Ale już od dawna się zastanawiam nad tym, kim z zawodu są osoby z ł. Już piszę dlaczego. Ja jestem pedagogiem, pracuję w szkole z dziećmi. Juz niejednokrotnie zastanawiałam się czy nie zrobiłam źle wybierając taki zawód? To jest to, co uwielbiam robić!Ale może nie powinnam, bo jak mam wysiew to bardzo się stresuje!Że widać, że trzeba się maskować. W końcu pracuję z dziećmi. I tak mi przyszło ostatnio do głowy, może trzeba było wybrać zawód, w którym nie miałabym kontaktu z ludźmi?Czy nie byłoby łatwiej?
Z drugiej strony absolutnie nie nadaję się do siedzenia za biurkiem...
Ech dziwne myśli mi do głowy przychodzą.
Ale jestem ciekawa jak jest u Was zawodowo?A może jest tu jakiś nauczyciel?
Justynko, doskonale Cię rozumiem!Jakbym słyszała siebie...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum