Łuszczyca Łuszczyca - leczenie - forum Łuszczyca
Leczenie, profilaktyka, wymiana doświadczeń

Artykuły o leczeniu łuszczycy, Artykuły o Łuszczycy, Leczenie ŁuszczycyArtykuły  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Cygnolina
Autor Wiadomość
Ewela28 
Ewela30


Wiek: 44
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 59
Wysłany: Wto Mar 15, 2011 5:10 pm   

Więc poradźcie mi coś mądrego :roll: Czym mam jej tą głowę smarować?
No a co z tym propolisem?
Ja właśnie się wypalam cygnoliną :mrgreen:
_________________
Ewela31
 
 
Ewela28 
Ewela30


Wiek: 44
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 59
Wysłany: Sob Mar 26, 2011 12:22 pm   

A gdybym cygnolinę zastosowała na skórę głowy?
_________________
Ewela31
 
 
Lenka 
mama 8 letniej biedroneczki


Wiek: 45
Dołączyła: 09 Mar 2011
Posty: 446
Skąd: Częstochowa
Wysłany: Sob Mar 26, 2011 12:50 pm   

odnośnie natłuszczania co pisała szater, moją smaruję na noc mazidłem i zawsze rano przed przedszkolem smaruję emolium lub maść czy krem z wiesiołka, jeden dzień nie było mnie rano, potem lekarz, prześwietlenia, wróciłyśmy do domu około 17, ja patrzę a już ma łuskę, na mniejszych zmianach nie, ale na tych większych plackach migiem zrobiła jej się łuska, a nie używamy mydła, tylko emolium obecnie, także pewnie też zależy od skóry

stąd pytanko
Szater smarować cygnoliną a na dzień siarkową aby pozbyć się łuski czy odstawić cygnolinę i na tych wykwitach, co pojawiła się łuska najpierw siarkową , a jak zniknie łuska od nowa cygnoliną


ja wiem że każdy inaczej przechodzi chorobę, ale sama byłabym ciekawa waszych postępów, bo to dodaje radości i wiary, jak komuś się udało zwalczyć tą panią i pisze o tym albo jest na dobrej drodze ku zwalczeniu, także napiszcie czasem SZATERKU i MACKU jak wam idzie leczenie :grin:
 
 
szater 


Wiek: 66
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 5953
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Mar 26, 2011 2:53 pm   

na dzien siarkowa,na wieczór na 2h cygnolina,zmyc i na noc natłuscic,nawilżyc

Co do mojego leczenia....że sie tak wyraże ja stara wyga jestem,łuszczyca to teraz najmniejszy mój problem....a co do powazniejszych spraw to...po co ci zamarwiac sie o mnie....daje rade,coraz to nowe diagnozy ale....jeszcze daje rade...wiosna,ciepełko idzie...bedzie dobrze :brawo:
_________________
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE
Motto Falubazu
 
 
andrzej 
andrzej

Wiek: 66
Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 188
Skąd: Podbeskidzie
Wysłany: Sob Mar 26, 2011 3:55 pm   

krysiu mam pytanie jakieś 25 lat temu jak bywałem w szpitalu , smarowaliśmy się cygnoliną to nie pozwalano nam się opalać .wtym tygodniu byłem u pani doktor po recepty na maści i lampy UVB i powiedziała mi że przy lampach też niemożna stosować cygnoliny . wydaje mi się że czytałem na forum że można zmyć cygnolinę i brać lampy ,a przecież skóra wchłania maść i jej nie zmyjesz a promienie wchodzą też w skórę. :hmm:
 
 
Mack 
Mack


Wiek: 54
Dołączył: 06 Mar 2011
Posty: 35
Wysłany: Sob Mar 26, 2011 4:03 pm   

Lenka napisał/a:


ja wiem że każdy inaczej przechodzi chorobę, ale sama byłabym ciekawa waszych postępów, bo to dodaje radości i wiary, jak komuś się udało zwalczyć tą panią i pisze o tym albo jest na dobrej drodze ku zwalczeniu, także napiszcie czasem SZATERKU i MACKU jak wam idzie leczenie :grin:


U mnie leczenie 2,5 tygodnia cygnolinką (najpierw 0,2 i teraz 0,25) ale dla dziecka to pewnie za duże stężenia więc uważaj - tak myślę
Poprawa jest konkretna, idzie w dobrym kierunku, smaruje rano i wieczorem po 2 godzinki, a po zmyciu rano i wieczorem ostro nawilżam i natłuszczam emolium, linomag oliwka, linomag krem i coś tam jeszcze co się da.
Miałem duże obszary zmian i one się teraz jakby rozlały i spłaszczyły i oczywiście przygasają. I mam wrażenie, że im dłużej stosuję cygnolinę tym zaczyna ona lepiej działać - czyli musi trochę czasu upłynąć - u mnie około 10-14 dni, żeby PŁ napiła się jej i zaczeła odpuszczać.
Maści usuwającej łuskę nie stosuję ponieważ moje zmiany ostanio raczej bez łuski - przed leczeniem cygnoliną stosowałem tylko natłuszczanie i nawilżanie, co doprowadziło raczej, że łuski dużo nie było. Natomiast niestety trochę poprzypalałem się wokół zmian, ponieważ brakuje mi czasu na zabezpieczanie czymś tłustym. Więc wokół zmian czasami popiecze ale daję radę jak na razie.
Trzymajcie się zdrowo Lenka i piszczie jak u was leczenie cygnolinką
Ja cały czas się niepokoję czy któreś z moich dwójki dzieci PŁ po tatusiu nie przejmie
_________________
Mack
 
 
szater 


Wiek: 66
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 5953
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Mar 26, 2011 5:47 pm   

andrzej napisał/a:
krysiu mam pytanie jakieś 25 lat temu jak bywałem w szpitalu , smarowaliśmy się cygnoliną to nie pozwalano nam się opalać .wtym tygodniu byłem u pani doktor po recepty na maści i lampy UVB i powiedziała mi że przy lampach też niemożna stosować cygnoliny . wydaje mi się że czytałem na forum że można zmyć cygnolinę i brać lampy ,a przecież skóra wchłania maść i jej nie zmyjesz a promienie wchodzą też w skórę. :hmm:


No własnie miałam wam nawet pisac o nowinkach pewnych....wdarłam sie podstepem na jakies szkolenie dermatologów w przychodni prywatnej....była znajoma...przysiadłam i...zostałam....połowy nie kumam....łaciny wszak wcale nie liznęłam....medycyny tyle co hobby....i troszke siedziałam usiłujac cosik wykumac i....nagle własnie zaczęla sie gadka na temat unii i jej zalecen odnosnie wycofywania z leczenia łuszczycy dziegci i CYGNOLINY!okazuje sie ze juz podobno w klinikach i szpitalach maja ( a w niektorych podobno już)wycofywac sie z leczenia cygnoliną gdyzUSZKADZA NARZADY WEWNĘTRZNE...najgorsza jest podobniez pod okluzjami i ta z wysokimi steżeniami....ktore powstaly "NA DZIKO TWORZONE PRZEZ WSPÓŁCZESNYCH LEKARZY"....czyli duzo prawdy w tym co twierdziłam jest....jednak zastanawia mnie fakt iz cale moje zycie leczyłam sie dziegciami i cygnolina i jakos sie nie uszkodzilam ani nic mi na temat wypadkow smiertelnych nie wiadomo :zly: narazie dyskusja była za zamknietymi drzwiami...zobaczymu co dalej....
Jest taka tendencja w leczeniu lampami UVB311 i smarowaniu przed naswietlaniem:cygnolina,siarka,dziegciami.Nam tez w szpitalu onegdaj nie pozwalano specjalnie sie naswietlac zaraz po smarowaniu ale....promieniowanie słoneczne a UVB 311 to troszke cosik innego....widac teraz co strona to lepsze pomysły...spotkalam sie nawet z tym ze smaruja ludzi sterydami i potem naswietlaja....
_________________
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE
Motto Falubazu
 
 
Mack 
Mack


Wiek: 54
Dołączył: 06 Mar 2011
Posty: 35
Wysłany: Nie Mar 27, 2011 12:38 pm   

ewa49 napisał/a:
mack ja nie jestem zbyt biegla w leczeniu,zmiany mam male i niezbyt czesto. Przeczytalam ze masz zmiany w zasadzie bez luski. ja pozbylam sie prawie juz wszystkich zmian po ok 6 tygodniach. Uzywam tylko cygnoliny 0,75 bez innych smarowidel. W miare mozliwosci robie to kilka razy dziennie,nieraz az boli mnie skora ale wazne ze nie pozwalam narastac lusce. Moja zasada to smarowac,smarowac ,smarowac ,nawet cienka warstwa ale smarowac.


Ewa jak u Ciebie leczenie
Chciałbym Ci powiedzieć, że ja trochę upatruje moją łuszczycę z życiem - pracą w dużej aglomeracji jaką jest Łódź. Co o tym myśłisz. Ja zacząłem chorować gdy zamieszkałem w Łodzi. Piszesz, że smarujesz bardzo często. Powiedz ile razy dziennie i na jaki czas każdorazowo zostawiasz cygnolinę na skórze. Bo ja 2x po 2h i wydaje mi się że to i tak czasowo masakra
Pozdrawiam Maciek
_________________
Mack
 
 
ewa49 


Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 496
Skąd: Lodz
Wysłany: Nie Mar 27, 2011 5:02 pm   

Mack.wydaje mi sie ,ze to, ze mieszkasz w tej chwili w duzym miescie nie ma znaczenia. Gdyby tak bylo ja musialabym chorowac bez przerwy cale zycie...a tak nie jest. W tej chwili nie pracuje wiec smaruje sie nawet i 4-5 razy dziennie w zaleznosci jak czesto wychodze z domu . Rano smaruje zmiany po kapieli kiedy skora jest miekka, potem po 3-4 godzinach znowu i tak...przez caly dzien. W zasadie luska nie ma czasu narosnac, a zresztą teraz to juz jest jak widze ...koncowka bo zmiany prawie ustepuja. Oczywiscie zostanie lekko popalona skora ,ale to juz najmniejszy problem. Skore smaruje rowniez mascia hasceral,ale to tak od czasu do czasu.
 
 
Mack 
Mack


Wiek: 54
Dołączył: 06 Mar 2011
Posty: 35
Wysłany: Nie Mar 27, 2011 5:22 pm   

ewa49 napisał/a:
Mack.wydaje mi sie ,ze to, ze mieszkasz w tej chwili w duzym miescie nie ma znaczenia. Gdyby tak bylo ja musialabym chorowac bez przerwy cale zycie...a tak nie jest. W tej chwili nie pracuje wiec smaruje sie nawet i 4-5 razy dziennie w zaleznosci jak czesto wychodze z domu . Rano smaruje zmiany po kapieli kiedy skora jest miekka, potem po 3-4 godzinach znowu i tak...przez caly dzien. W zasadie luska nie ma czasu narosnac, a zresztą teraz to juz jest jak widze ...koncowka bo zmiany prawie ustepuja. Oczywiscie zostanie lekko popalona skora ,ale to juz najmniejszy problem. Skore smaruje rowniez mascia hasceral,ale to tak od czasu do czasu.


Ewo
Moja skóra chyba bardzo delikatna, bo obecnie mam stężenie 0,25 i gdzieniegdzie się popażyłem.
A Ty zmywasz po każdym smarowaniu cygnolinę i po jakim czasie i masz przerwy między tym jak cygnolina leży na skórze, czy po prostu dosmarowywujesz kolejne nałożenia i np. raz dziennie zmywasz.
Czy u Ciebie niższe stężenia nie działają np. z powodu, iż wcześniej stosowałaś niższe i skóra się uodporniła, czy to twoja wypracowana metoda
Pozdrawiam Maciek
_________________
Mack
 
 
szater 


Wiek: 66
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 5953
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Mar 27, 2011 5:35 pm   

Kazda skora przyzwyczaja sie do cygnoliny....nie mozna też bezkarnie cały czas stosowac cygnoliny...mowie tu o niskich stezeniach o wysokich ...nawet nie wspomne....jest okreslona procedura stosowania i jej nalezy przestrzegac....za kazdym razem cygnolina nałozona na skore wchłania sie...takie sa zasady ale ....kazdy ma prawo na sobie stosowac co mu sie żywnie podoba....gorzej jak propaguje cos co jest nieprawidłowe.....ale sa tacy co masci jedza i sa zadowoleni.... :mrgreen:
_________________
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE
Motto Falubazu
 
 
ewa49 


Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 496
Skąd: Lodz
Wysłany: Nie Mar 27, 2011 6:01 pm   

Mack przed kazdym posmarowaniem przynajmnie zmywam skore wilgotnym wacikiem. Rano staram sie po posmarowaniu przynajmniej godzinke pochodzic po mieszkaniu nie zakladajac nic na nogi(bo kilka zmian mam wlasnie na nogach). Potem sie ubieram "normalnie",wychodze z domu.Kiedy wracam do domu czasem po kilku godzinach zmywam chore miejsca i znowu smaruje. I znowu nie zakladam nic na nogi zeby nie wytrzec masci. Nie pamietam zebym uzywala nizszych czy wyzszych stezen. Takie stezenie kiedys mi przepisal lekarz i takie mi odpowiada i pewnie mojej skorze tez. Ostatnio wlasnie bylam u dermatologa po recepte na masc , bo zrobienie masci bez recepty kosztuje az 30 zl, lekarz bez problemu przepisal mi stezenie 0.75. Pytal sie czy takie stezenie mi nie zaszkodzi. Odpowiedzialam ze nie. Oczywiscie,ze byc moze Ty nie mozesz takiego stosowac, przeciez kazdy organizm jest inny i sam powinienes obserwowac swoja skore.
 
 
Beti_h

Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 6
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 2:22 am   

Witam Was!
Mam pytanie... piszecie, żeby po cygnolinie natłuszczać głowe...ale jak jak trzeba iść do pracy i mieć czyste/ nietłuste włosy? są jakieś specyfiki które nie obtłuszczają włosów?
 
 
szater 


Wiek: 66
Dołączyła: 26 Maj 2009
Posty: 5953
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 8:03 am   

...do włosów stosuje sie cygnolinie w płynie!...ma troszke inna baze wyjsciowa....żeby ci nie przyszło do głowy nakładac zwykłej masci cygnolinowej na głowe :twisted: ...mam własnie taka delikwentke ...to co stworzyła na skórze głowy to....słowami ciezko powiedziec....

Głowe to bardziej nawilżac chyba trzeba jak natłuszczac...papka drozdzowa,peeling z soli...potem emolient ....mozna płukac ziołami...
_________________
DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE
Motto Falubazu
 
 
Beti_h

Dołączył: 18 Cze 2007
Posty: 6
Wysłany: Pon Mar 28, 2011 11:02 am   

szater napisał/a:
.żeby ci nie przyszło do głowy nakładac zwykłej masci cygnolinowej na głowe :twisted: ...mam własnie taka delikwentke ...to co stworzyła na skórze głowy to....słowami ciezko powiedziec....



NIe, ... nie przyszło mi do głowy....mi to zapisała Pani dermatolog...choć niejednego dermatologa prosiłam o cygnolinę w płynie...niestety żaden mi nie dał...
A co takiego stworzyła ta delikwentka?
I co to jest ten emolient?
Pozdrawiam
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Polecane strony montaż anten Warszawa