_________________ Bliska znajomość z panią „Ł” Twoją spokojną wędrówkę przez życie w drogę cierniową zamienić potrafi i tylko od Ciebie zależy, czy ciernie te boleśnie ranić Cię będą gdy pośród nich czołgać się będziesz, czy powstaniesz i ponad nimi las pąków róż zobaczysz, którymi życie obdarować Cię może.
swietne tylko wez ty w mniejszych porcjach te fotki powrzucaj prosze - tzn. nastepne - bo mi sie moj kochany lapek az wiesza jak ma te ponad 700 fotek otworzyc w jednym rzucie...
a swoja droga widac na nich ze tygrysy lubia wode
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
_________________ Bliska znajomość z panią „Ł” Twoją spokojną wędrówkę przez życie w drogę cierniową zamienić potrafi i tylko od Ciebie zależy, czy ciernie te boleśnie ranić Cię będą gdy pośród nich czołgać się będziesz, czy powstaniesz i ponad nimi las pąków róż zobaczysz, którymi życie obdarować Cię może.
_________________ Bliska znajomość z panią „Ł” Twoją spokojną wędrówkę przez życie w drogę cierniową zamienić potrafi i tylko od Ciebie zależy, czy ciernie te boleśnie ranić Cię będą gdy pośród nich czołgać się będziesz, czy powstaniesz i ponad nimi las pąków róż zobaczysz, którymi życie obdarować Cię może.
Powstała kolejna część bajki o Ktosiu. Mam nadzieję, że Waszym bąblom się spodoba.
Letnie przygody, czyli bajka o Ktośku... i innych takich.
Dzisiaj od samego rana
Zaszła w Ktośku dziwna zmiana
Bo gdy tylko się obudził,
Bardzo się od razu nudził.
Nie pomogło w piłkę granie
Ni fikołki, ni skakanie,
Nie pomogły figle z psiakiem
Ukochanym Tarmoszakiem.
Nie pomogło w trąbę dęcie,
Choć to fajne jest zajęcie.
Jakby tego było mało,
Nic Ktośkowi się nie chciało.
Choć to nie do uwierzenia-
Nie chciał picia i jedzenia!
Przecież dzisiaj na śniadanie
Pyszne bardzo było danie
I przez Ktosia ulubione
Szczękobrzdęki z makaronem!
Nagle przyszedł mu do głowy
Pomysł turboodlotowy.
Że też nie wpadł nań od rana
- Będziem lepić dziś bałwana!!!
Ktosiek już od urodzenia
Jest ekspertem od lepienia
Specjalistą pierwszej klasy
Od śniegowych kul toczenia.
Trzeba ubrać płaszcz cieplutki,
Czapkę, sweter oraz butki.
Rękawice ocieplane
Oraz szalik – już ubrane.
Wybiegł Ktosiek przed swą chatę
Złapał szuflę i łopatę
Lecz przystanął w zamyśleniu
Mając szuflę na ramieniu.
Aby bałwan był na „cacy”
Trzeba bardzo dużo pracy.
By nie lepić go do nocy
Przyda się ktoś do pomocy.
Niedaleko chatki Ktosia
Tuż przy lesie z pagórkami
Mieszka w norce mała Gosia
Ze śmiesznymi warkoczami.
Niedaleko – czyli ile?
Pięćset metrów, czy dwie mile?
Wczoraj, choć się Ktosiek śpieszył
Precyzyjnie to wymierzył
I na kartce zanotował
Którą do lodówki schował.
Wszystkie świeże wiadomości
I pomysły nowe z główki
Chowa Ktosiek dla pewności
W pudełeczku do lodówki.
Gdy w lodówce pomysł leży
Zawsze fajny jest i świeży
A schłodzone wiadomości
Mają miesiąc przydatności.
Teraz, z wielkiej ciekawości
Lub po prostu dla pewności
Gdy zapyta się ktoś Ktosia
Jak daleko mieszka Gosia
Ten podrapie się po głowie
I dokładnie tak odpowie:
Osiemdziesiąt małych kroczków
Dziesięć wielkich, z przytupami,
Siedem dość wysokich skoków
Z podwójnymi obrotami,
Cztery kroki lewym bokiem,
Sześć z zamkniętym prawym okiem,
Dwa z wypiętym mocno brzuchem
I z drapaniem się za uchem
Osiem sekund tip-topami
Ze zgiętymi ramionami,
W tył podskoków szybkich siedem
Z czego długi tylko jeden.
Później trzeba truchtem, żwawo,
Trochę w lewo, trochę w prawo,
Ciut do tyłu, potem prosto,
Nie za szybko, nie za ostro
By nie zmęczyć bardzo ciała
I by podróż się udała.
W ten to sposób, bez zmęczenia
Docieramy do kamienia,
Który w drodze jest do Gosi
I w powietrzu się unosi.
Choć bez skrzydeł, bez silnika
Kamień sobie w górze bryka.
Na dodatek puszcza bąka,
Ćwierka, kaszle oraz chrząka.
Za kamieniem, trochę w lewo
Rośnie skarpetkowe drzewo
A za drzewem, obok, w dole
Jest rozległe, grząskie pole.
Pole Gosi jest własnością
Która z dumą i z radością
Sadzi, głaszcze i podlewa
Tłuste kaszankowe drzewa.
Nad drzewami rosną krzaczki
Na nich raczki i buraczki.
Wszyscy wiedzą, że w burakach
Iść najlepiej na czworakach,
Więc w pozycji tej mój drogi
Trzeba resztę przebyć drogi.
Czworaczkowych kroczków trzysta
Czyli bardzo, bardzo wielu
Potrzebuje ten turysta
Aby w końcu dojść do celu.
Dziś już Ktosiek nie ma czasu
By na spacer iść do lasu,
By do Gosi iść piechotą,
Gdyż zajęty jest robotą.
Postanawia więc tymczasem
Jakoś szybciej przebyć trasę,
Jakoś szybciej się uwinąć.
- Lepiej lecieć, czy popłynąć?
- Lepiej skakać, czy dać nura?
Która podróż szybsza? Która?
To dopiero jest pytanie!
Lepsze skoki, czy latanie?
Lepiej jechać, czy dać nura?
Która podróż szybsza? Która?
Prędzej będzie iść tip-topem
Czy też lecieć samolotem?
W głowie mętlik, ciemna dziura.
Która podróż szybsza? Która?
Do dalekich swych wojaży
Gdy się taka kiedyś zdarzy
Ktosiek ma zupełnie nowy
Elegancki, komfortowy,
Wypasiony, dwuklapowy,
Sedes czterosilnikowy.
Jest on piękny i ciekawy
Lecz niestety dość niemrawy,
Więc by szybciej się leciało
Coś innego by się zdało.
Bardzo dobry do latania
Jest odkurzacz do sprzątania.
Gdy się grzecznie go poprosi
On ochoczo cię przenosi
Prosto do mieszkania Gosi.
Odkurzacze prawie wszystkie
Są nad wyraz towarzyskie
I od rana, po kolację
Uwielbiają konwersację.
Temu, gdy w powietrzu bryka
To się buzia nie zamyka.
Bez ustanku dziobem kłapie
I do tego tęgo sapie.
Nie jest Ktosiek dziś gotowy
Na dyskusje i rozmowy.
I dlatego musi nowy
Wziąć środek transportowy.
Tu się Ktosiek puknął w czoło
- Mam ja już ideę nową!
Przecież Gosia w norce żyje!
Norki kopie się i ryje
I dlatego wszystkie one
W ziemi są umiejscowione.
Szybciej niźli samolotem
Będzie wybrać się…podkopem!
Bez namysłu, bez czekania
Rusza Ktosiek do kopania.
Wziął łopatę w dłonie obie
Zrobił zamach, no i kopie.
Coooooś tu jednak się nie zgadza.
Bardzo ciężko idzie praca.
Choć już pot na Ktośka czole
To wyników nie ma w dole!
Chociaż wiele z siebie daje
Dziura wcale nie powstaje!
W tym ogromnym swym zapale
Ktosiek nie pomyślał wcale.
I łopatę wziął wygodnie
Tyle tylko że…….odwrotnie!
Na planecie Urabura
By powstała w ziemi dziura
Trzeba wziąć narzędzie które,
Kopie lecz nie w dół a w górę!
- Do niczego ta łopata!
Nie chcę wcale tego grata!
Nie chcę wcale tego złomu?
Na co taki szmelc i komu?!
Zaraz zrobię ja lepszego
Kombajniaka kopiącego.
Albo inne, jeszcze lepsze
Urządzenie użyteczne.
Zaczął Ktosiek konstruować
I machinę swą budować.
Lutowanie i skręcanie
Idzie sprawnie niesłychanie!
Za pięć minut – już gotowa
Czerpakowo-kopaczkowa
Filiżanka trzybiegowa.
- Wyszło mi tu całkiem fajne
Nowoczesne i wydajne
Fruwająco – nurkujące
Urządzenie fedrujące.
Pokonawszy tę przeszkodę
Ruszać w drogę teraz mogę.
By do Gosi szybko zdążyć,
Muszę bardzo wartko drążyć.
Zasiadł Ktosiek za sterami
Włączył silnik paluszkami.
Pojazd szarpnął, fuknął, zipnął
Ryknął…..i pod ziemię zniknął.
Ktosiek się rozgląda w koło
Jak tu byczo i czadowo!
Niech to jasny dundel trzaśnie!
Jak tu fajnie, jak wypaśnie!
Gdy już tu pod ziemią siedzę
To znajomych swych odwiedzę.
Skręcił Ktosiek trochę w lewo
Tam gdzie wielkie, stare drzewo
Gdyż pod drzewa korzeniami
Żyją brąble z farfoclami.
Bardzo fajne to stworzenia
Nie nawykłe do zrzędzenia
A do tego wielce grzeczne
Miłe oraz użyteczne.
Bardzo chętne do pomocy
Za dnia ale także w nocy.
Grzecznie Ktosiek się przywitał
O sen oraz zdrowie spytał
Wypił słodką, butelkową
Trajkoladę ogórkową
Później wrócił do maszyny
Gdy już skończył odwiedziny.
Rozsiadł Ktosiek się wygodnie
Włożył kask, podciągnął spodnie
Zajrzał w tryby i uszczelki
Wciągnął brzuch, poprawił szelki,
Sprawdził, czy jest czysta dysza
Włączył silnik a tu…cisza.
- Niech to wielka świśnie trąba!
Nie najlepiej to wygląda.
To ci heca! To ci draka!
Coś popsuło kombajniaka!
Gdy to brąble zobaczyły
Wnet z pomocą swą skoczyły.
Już farfocle wyciągają
Wszystko mierzą i badają.
- Ktosiu drogi Ktosiu miły
To nie śrubki ci puściły
To nie defekt, nie usterka
Każde z nas do baku zerka
Każde szybko z nas odkryło
Że paliwo się skończyło!
Zaraz tobie pomożemy
I paliwa dolejemy.
Lecz nie wiemy przyjacielu
Wlać rosołu czy kisielu??
To pytania cała treść
- Co kombajniak lubi jeść?
-To mi z serca ciężar spadł!
Już kombajniak wszystko zjadł?!
Ja myślałem, że zniszczony
A on jest nie najedzony!
- Gdy już tak jesteście mili
Proszę byście mi wrzucili
Prosto do mojego baku
Marchwi, maku i szpinaku.
Później wrzućcie dynię z pianką
I zalejcie to maślanką,
Gdyż kopiąca cud-machina
Tylko te produkty wcina.
Brąble bardzo się śpieszyły
Bak po brzegi wypełniły
Później z Ktośkiem się żegnały
I koledze gdy odjeżdżał
Farfoclami pomachały.
Ktosiek cicho pogwizdując
Wierci dziury i otwory
Bardzo wesół, gdyż fedrując
Mija różne dziwne stwory.
Najpierw spotkał trójpalcową
Antylopę głębinową.
Potem były krokodyle
Dokarmiane przez motyle.
Później minął: bardzo tłuste
Wiercipiętki złotouste,
Dwa burczące burczybrzuchy,
Trzy podziemne blade muchy
A pod koniec swej wycieczki
Spotkał Ktosiek mysz w kropeczki.
- To dopiero jest wycieczka!
Lepsza niźli śmiechu beczka!
Nie minęło wiele czasu
A machina z podróżnikiem
Narobiwszy moc hałasu
Z wielkim piskiem, z wielkim kwikiem
Lekko, zwinnie zakręciła
I do Gosi się wwierciła.
Podskoczyła Gosia z krzykiem.
-Ktosiu! Jesteś rozbójnikiem!
Gdy się do mnie tu przeryłeś
Strasznie wszędzie nabrudziłeś!
- Oj nie gniewaj się ma Gosiu-
Prosi tym skruszony Ktosiu.
-Przecież razem radę damy,
Wszystko pięknie posprzątamy,
Lub posprzątam wszystko sam.
Teraz inny pomysł mam!
Szybko. ciepło się ubieraj,
Rękawice swe zabieraj,
Bo ja dzisiaj mam od rana
Wielką lepić chęć bałwana!
Potem sanki swe weźmiemy
I na łyżwy pojedziemy!
Urządzimy ekspresowe
Konkurencje wyścigowe.
Będzie kulig! Będzie sanna,
Będzie radość nieustanna!
Powiedz Gosiu – co Ty na to?
- Ależ Ktosiu! MAMY LATO!!
- Gosiu droga, Gosiu miła
Tyś się całkiem pomyliła!
Lata nam nie trzeba wcale!
Ja pamiętam doskonale:
Bałwan w śniegu jest robiony,
A nie z lata ulepiony!
- Głuptas jesteś mój kolego
Lato to nie coś takiego
Z czego można by budować,
Coś ulepić, konstruować.
Lato, to jest pora roku,
Gdzie jest żar na każdym kroku.
Wszyscy wiedzą doskonale -
Latem śniegu nie ma wcale!
- To do chrzanu! To do bani!
Nie ma śniegu? Ani ani?
Może trochę? Za stodołą?
Pod kamieniem? Ponad głową?
- Ani w głębi, ani z brzegu!
Latem nigdzie nie ma śniegu.
Latem słońce mocno praży
Mamy kąpiel, piach na plaży….
- Czekaj Gosiu! Rachu-ciachu
I nasz bałwan będzie z piachu!
Utoczymy przebojową
Nie śniegową lecz piaskową
Wielką kulę obrotową!
Bałwan będzie precyzyjny,
Śliczny i innowacyjny!
Chodźmy Gosiu gdzieś na plażę
A ja wtedy ci pokażę
Jak ulepić przystojnego
Bałwaniaka piaskowego.
Wezmę tylko torbę swoją
I biegnijmy nad jezioro.
Gdy dotarli, bez wytchnienia
Wziął się Ktosiek do lepienia.
Chwycił piasek i formuje
Ściska, gładzi, poleruje
W jedną, w drugą, w obie strony
Już zmęczony, już spocony
Sapie Ktosiek zawiedziony
Bo choć wiele z siebie daje
Kula wcale nie powstaje.
Niech to śliskie ścisną gluty!
Cały piasek jest zepsuty!
On się wcale nie formuje
Lecz przez palce przesypuje!
Potrzebuję panie dzieju
Ogromniastą górę kleju!
Do lepienia tu się nada
Cementowa marmolada.
- Popatrz Gosiu, poparz sama
Nie mam kleju ani grama
A bez niego – to ci bieda
Skleić się bałwana nie da L
- Nie martw wcale się kolego
Wymyślimy coś innego.
Zajrzał Ktosiek do swej teczki.
- Mam sznureczki i kuleczki,
Mam sweterek i kamasze
Ale mam też… łyżwy nasze!!
Zaraz sobie je włożymy
I beztrosko pojeździmy!
- Co Ty znowu wygadujesz?
Znów coś kiepsko kombinujesz.
Czy cię głowa boli z głodu?
Przecież tutaj nie ma lodu!
Jak chcesz jeździć panie brachu?
Czy po wodzie? Czy po piachu?
-Słuchaj moja droga Gosiu
Ze mnie bardzo sprytny Ktosiu
I wiem dobrze damo młoda,
Że lód, to jest także woda!
Tak się tylko czasem składa,
Że szalika nie zakłada
I to właśnie z tej przyczyny
Trochę marznie każdej zimy.
Więc pamiętaj młoda damo,
Że to wszystko jest to samo
I zupełnie bez znaczenia!
Też się nada do jeżdżenia!
Zacznę jazdę swą od tego
Pirueta przepięknego.
Stanął Ktosiek nad falami,
Śmiało odbił się łyżwami,
Skoczył mocno z obu nóg,
Leeeeeci aż tu nagle… CHLUP!!!
Zerwał Ktosiek się wnerwiony
I kompletnie przemoczony.
- Niech to śliskie ścisną gluty!
Cały akwen jest popsuty!
Mam ja dzisiaj ogromnego,
Gigantpecha prywatnego!
To dopiero przykra sprawa
Nie udała się wyprawa.
Gosia Ktosia przytulała
I po głowie pogłaskała.
Chodź do norki mej wrócimy
I ci ciuchy wysuszymy.
Słuchaj tylko Ktośku drogi.
Ty masz bardzo długie nogi
A ja jestem ciut za mała
Bym ci kroku dotrzymała.
Będę ci zobowiązana,
Gdy mnie weźmiesz na barana.
Ktosiek ciało wyprostował,
Wszystko do swej torby schował,
Na swe barki wziął niebogę
I ruszyli w swoją drogę.
Ktosiek biega hopsa-sasa
A już język ma do pasa
Prosi zatem: ach kochana
Może dalej pójdziesz sama
Bo me nogi mimo męstwa
Odmawiają posłuszeństwa.
Ona na to: drałuj śmiało
Gdyż zmęczonym jest me ciało!
Nasi podróżnicy mali
Chociaż bardzo się zmęczyli
To w efekcie zdrowi, cali
Do noreczki powrócili.
- Ktosiu teraz sobie zjemy
I troszeczkę odpoczniemy.
Nim się będziesz mógł stąd ruszyć
Musisz ciuchy swe wysuszyć.
Zasnął Ktosiek przemęczony
Szczelnie kocem otulony.
Śniły mu się te przygody,
Które przeżył, gdy był młody,
Śnił o lodach, zalewajce
Ale o tym… w innej bajce
Maściojad
.
_________________ Bliska znajomość z panią „Ł” Twoją spokojną wędrówkę przez życie w drogę cierniową zamienić potrafi i tylko od Ciebie zależy, czy ciernie te boleśnie ranić Cię będą gdy pośród nich czołgać się będziesz, czy powstaniesz i ponad nimi las pąków róż zobaczysz, którymi życie obdarować Cię może.
Maściożerco REWELACJA!!!! Uwielbiam te bajki o Ktośku a mój synek to już w ogóle... Oboje płaczemy ze śmiechu jak to czytamy Czekamy na kolejne przygody
_________________ Najsmutniejsze zwierzątko na świecie to facet! Bo ma piersi bez mleka, ptaszka bez skrzydełek, jajka bez skorupek i worek bez pieniędzy. Dlatego 80% kobiet nie wychodzi już za mąż, bo zrozumiało, że dla 60 gram kiełbasy nie warto brać całego wieprza do domu
Moje ulubione maleńkie istoty pochowały się gdzieś by jakoś przetrwać nadchodzącą zimę. Postanowiłem popstrykać te znacznie większe.
Ostatnio w nocy obudził mnie płacz. Okazało się, że to moje ołówki szlochają gdyż poczuły się wielce zaniedbywane. Postanowiłem naprawić to rażące zaniechanie.
Efekty na blogu
_________________ Bliska znajomość z panią „Ł” Twoją spokojną wędrówkę przez życie w drogę cierniową zamienić potrafi i tylko od Ciebie zależy, czy ciernie te boleśnie ranić Cię będą gdy pośród nich czołgać się będziesz, czy powstaniesz i ponad nimi las pąków róż zobaczysz, którymi życie obdarować Cię może.
jak zawsze piekne fotki
oczywiscie kotowate najpiekniejsze
a na koncu to kto?
To Ona
Początek listopada zresztą jak zawsze wyzwala w człowieku różne
refleksje i przemyślenia
Prestidigitator
Tik-tak, tik-tak
I znów tik-tak.
Bez przerwy,
Bez uczuć i bez emocji,
Wytrwale i beznamiętnie.
Ot…tik-tak po prostu.
Nie zwiedziesz mnie WIELKI ILUZJONISTO!
Poznałem twój język,
Rozszyfrowałem jego znaczenie.
Twoje tik-tak
oznacza w istocie
Ciach-ciach.
Mgnienie za mgnieniem,
Szczypta po szczypcie
Niewidzialnymi nożycami
Bezwzględnie i nieustannie
Skracasz moją sztukę płótna.
Tik-tak
CIACH-CIACH
CIACH-CIACH
CIACH-CIACH
-----------------------------------------------------------
Przodkowie moi z otchłani dziejów
Podajcie mi rękę, wskażcie mi drogę
Bo sam jej kurde znaleźć nie mogę.
Niczym dziecko w gęstej mgle brodzę po omacku z niepewnie wyciągniętymi ramionami podążam nieznaną drogą.
Czy znajdę przystań, właściwą stację
Gdy gdzieś szlag trafił mą nawigację?
Obserwując doniesienia prasowe, dzienniki telewizyjne, przeglądając wiadomości w internecie czasami dochodzę do wniosku, że na Ziemi żyją ludzie dla których ewentualne cierpienia piekielne mogą wydać się śmiesznymi z tym co przeżywają za życia.
----------------------------------------------------------------
Aby nie kończyć pesymistycznie opowiem Wam o pewnym przemyśleniu z którym wiążę spore nadzieje.
Otóż jeżeli prawdą jest, że przysłowia, powiedzenia i mądrości ludowe sprawdzają się…..
Wielokroć słyszałem, że jestem zimny jak głaz i mam serce z kamienia. Zatem jeśli sprawdzi się powiedzenie: „trafiła kosa na kamień” to ta zakapturzona anorektyczka może się mocno zdziwić gdy nagle poszczerbi lub połamie swoją kosę. MAM SZANSĘ!!
OSTRZEŻENIE
Chciałbym oficjalnie ostrzec, że jeśli na niebiańskich łąkach nie będzie odpowiedniej ilości i różnorodności owadów, robali i inkszych maluczkich istot to dzień w dzień będę pisał reklamacje!! Jeżeli to nie pomoże, to zwrócę się do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu ze skargą na nie poszanowanie praw ludzkiej duszy!
Pragnę także poinformować, że już od pierwszego dnia pobytu będę zbierał podpisy pod projektem ustawy zakazującej głośnego słuchania w niebie muzyki disco polo.
Maściojad
'
_________________ Bliska znajomość z panią „Ł” Twoją spokojną wędrówkę przez życie w drogę cierniową zamienić potrafi i tylko od Ciebie zależy, czy ciernie te boleśnie ranić Cię będą gdy pośród nich czołgać się będziesz, czy powstaniesz i ponad nimi las pąków róż zobaczysz, którymi życie obdarować Cię może.
Pragnę także poinformować, że już od pierwszego dnia pobytu będę zbierał podpisy pod projektem ustawy zakazującej głośnego słuchania w niebie muzyki disco polo.
moj podpis tez bedzisz mial
_________________ kot tez czlowiek, tylko ma ogon, futerko i jest madrzejszy...
.......wiem, wiem, że to nie rozsądne, nie rozważne itd itd.... ale za to jakie ekscytujące a znajomi, którym opowiadam, że czasem drapię lub głaszczę panterę nigdy nie wierzą.
Kotowate są the best i kropka!
_________________ Bliska znajomość z panią „Ł” Twoją spokojną wędrówkę przez życie w drogę cierniową zamienić potrafi i tylko od Ciebie zależy, czy ciernie te boleśnie ranić Cię będą gdy pośród nich czołgać się będziesz, czy powstaniesz i ponad nimi las pąków róż zobaczysz, którymi życie obdarować Cię może.
Łapki jak i cała reszt w niezłym stanie bo gdy łobuziara tylko zaczyna nos wystawiać to od razu dostaje humirą po łapach i się cofa.
Jeśli chodzi o kotowate i inne kocice to wiem, że lubią łagodne pieszczoty ale dla asekurancji trza owe umizgi z dala od pyszczka i pazurków czynić
_________________ Bliska znajomość z panią „Ł” Twoją spokojną wędrówkę przez życie w drogę cierniową zamienić potrafi i tylko od Ciebie zależy, czy ciernie te boleśnie ranić Cię będą gdy pośród nich czołgać się będziesz, czy powstaniesz i ponad nimi las pąków róż zobaczysz, którymi życie obdarować Cię może.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum