Ogólnie to po diprosalicu to mi strasznie blednie skóra w miejscu gdzie jest posmarowane (ta zdrowa skora naokoło).
A co do cygnoliny to może masz po prostu przebarwienie po niej? Bo ona brązowi skórę jak się ją stosuje. A na miejscu zmiany łuszczycowej robi się biała skóra - taki plamki białe są wtedy.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Sie 23, 2009 2:43 pm
[quote="Paweł"]Ogólnie to po diprosalicu to mi strasznie blednie skóra w miejscu gdzie jest posmarowane (ta zdrowa skora naokoło).
A co do cygnoliny to może masz po prostu przebarwienie po niej? Bo ona brązowi skórę jak się ją stosuje. A na miejscu zmiany łuszczycowej robi się biała skóra - taki plamki białe są wtedy.[/quote
Też mnie to zastanawia.Przy tak niskim stęzeniu(chyba że żle odczytałaś i jest to 0.5) po tych paru razach nie powinno być żadnych przebarwień.Cygnolina wypala,taka jej rola.Pali zdrowa skóre(dlatego należy uważnie smarować same zmiany)ja jeszcze wokoło stosuje krem borny ,który dodatkowo zabezpiecza rozmazanie sie cygnoliny.Osobiście nigdy nie stosowalam tak niskich stężeń.Zaczynałam zawsze od 0.15 potem już systematycznie 0.20;0.25;0.5;1;2;3.Musisz być przygotowana na to że cygnolina przebarwi Twoją skóre a także wszystko czego nią dotkniesz(ubrania,meble,posciel).Poczytaj na forum były już posty o cygnolinie ele zawsze możesz pytać ja jestem jej wierną fanką!
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Wiek: 56 Dołączyła: 20 Sie 2009 Posty: 22 Skąd: Polska
Wysłany: Nie Sie 23, 2009 10:09 pm
Szter, sprawdziłam ponownie - 0,05. Może tak niskie stężenie tłumaczyłoby to, iż niczego nie przebarwiłam do tej pory. Mam łokcie wysmarowane i wiadomo: tu oprę się o skórzane obicia, tu dotknę tkaniny, tam smyrnę..i narazie nic. Ale dobrze wiedzieć. Zaoszczędzę sobie kłopotu.
Co do zmian na policzku: zbledł duży czerwony placek ale w środku zmiana łuszczycowa chyba nadal jest. No nie wiem już. Co teraz z tym robić. Rozumiecie: twarz to twarz:( Natomiast na łokciach niewiele się zmienia po 9 dniach kuracji /tu były większe zmiany/. W głowie ponoć mam tylko tak jakby drobny łupież a pod spodem bledziutkie plamki. Stosuję, jak wcześniej mówiłam, tylko drożdże. Ostatnio jednak po drożdżach umyłam włosy szamponem Bambino /ktoś tu na forum radził/ i suchości i swędzenia nie mogłam dziś opanować. Nawet włosy jakieś przesuszone:(. Wcześniej po papkach drożdżowych było dobrze. Tylko wtedy myłam jakimś zwykłym szamponikiem
PS. Nawet nie wiedziałam, że tylu NAS wokół. Odkąd wiem na co cierpię, widzę wielu ludzi z Ł.
Wcześniej tego nie zauważałam. "Doktorka" powiedziała 2 osoby chore na 100. Mnie bardziej trafia do serca napisane gdzieś w artykule: jeżeli jedziesz w autobusie gdzie jest 50 osób, to wiedz, że oprócz ciebie jest jeszcze jedna osoba, która cierpi na to samo co ty
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Sie 24, 2009 9:08 am
Barakuda tak jak już pisałam nie stosowałam tak niskich stęzeń.Jeżeli chodzi o łokcie to podejrzewam że skóra już po tak długim okresie stosowania "przyzwyczaiła sie do tego stężenia i cygnolina nie działa.Zawsze stosuję w następujący sposób:najpierw złuszczam moscią siarkowo-salicylową a potem 7 dni jedno stęzenie po 7 dniach silniejsze i tak do uzyskania efektów.Czasem stosowałam do 10 dni ale stężenia 0.25;0.5; aby jak najpózniej przejść do silnych stężeń.Lekarz zabezpieczał mnie w recepty na cały okres leczenia(zanim dostawił mi 2 lub 3 kontrolował stan skóry.Nie zawsze jest potrzeba stosowania tak dużych stężeń.Tymi słabszymi gdy stosowałam systematycznie też miałam dobre efekty.Jednak dużo zależy od lekarza,ja na swojego czekałam parę lat.Umiejętnośći stosowania cugnoliny nauczył mnie sto lat temu stary lekarz w szpitalu.Teraz cięzko znalesc takich lekarzy.Młodzi uznają sterydy i szybki efekt,co przy naszej chorobie daje odwrotny efekt.Powodzenia!
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Od zeszłego tygodnia zaczełam stosować cygnoline najpierw stężenie 0,1 tak jak powiedział lekarz, ale diabeł mnie podkusił i w sobotę posmarowałm sie już 0,5. No nic mam ciemne przebarwienia na skórze.Nici z wychodzenia w spódnicy. Do póki nie przeczytałam powyższych postów myślałam, że nie powinno to tak wyglądać. Wprawdzie lekarka mówiła mi o tym, ale...... nie myślałam ,że aż takk.Wracam spowrotem do stężenia 0,1.
Wiek: 66 Dołączyła: 26 Maj 2009 Posty: 5953 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Sie 25, 2009 9:24 am
Gabeczka napisał/a:
Od zeszłego tygodnia zaczełam stosować cygnoline najpierw stężenie 0,1 tak jak powiedział lekarz, ale diabeł mnie podkusił i w sobotę posmarowałm sie już 0,5. No nic mam ciemne przebarwienia na skórze.Nici z wychodzenia w spódnicy. Do póki nie przeczytałam powyższych postów myślałam, że nie powinno to tak wyglądać. Wprawdzie lekarka mówiła mi o tym, ale...... nie myślałam ,że aż takk.Wracam spowrotem do stężenia 0,1.
Po cygnolinie zawsze są przebarwienia.Stopniowanie stęzenia stosuje sie dla uzyskania efektu na możliwie najsłabszych maściach.Cygnolina to nie kwas-posmarujesz silniejszym stężeniem i masz natychmiastowy efekt.Natychmiast to można sie popalić i to solidnie.Szczególnie trzeba uważać na zdrową skórę(w tych miejscach cygnolina wchłania sie prawie natychmiast i nawet szybkie starcie jej z tych zdrowych miejsc nic nie da)Zawsze,jeżeli jest to tylko możliwe zabezpieczaj zdrową skórę wokoło zmian,jeżeli nie masz kremu bornego to nawet kremem nivea.Pozdrawiam
_________________ DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE , WIERNI PO PORAŻCE Motto Falubazu
Postaram sie zabezpieczać skórę w miarę możliwości choć nie jest łatwe, bo zmiany są drobne i pomiędzy nimi są małe fragmenty zdrowej skóry.
Dziękuję za radę.
Szater, czy mogę Cię prosić o skład i proporcje na maść siarkowo salicylową?
Ja używam do złuszczania solcokerasal, ale prawie nie pomaga. Na nogach robia mi sie strupki i musze to złuszczyc.
pozdrawiam
gosc [Usunięty]
Wysłany: Wto Sie 25, 2009 9:34 pm
Kasiu jeśli chcesz receptę na maść siarkowo-salicylową to mogę Ci załatwić.W przyszłym tygodniu mam wizytę u mojej dermakolog,a z nią nie ma problemu jeśli chodzi o maści niesterydowe.Pozdrawiam serdecznie.
nie chce sprawiac ci kłopotu,wystarczy mi spis tresci z takiej recepty, moja lekarka rodzinna zapisuje mi wszystko co potrzebyje tak wiec nie mam problemów z receptami. Ale wielkie dzieki ...........jak ja mogłam funkcjonowac bez tego forum??????
Jestem Wam wszystkim niezmiernie wdzieczna za rady i podtrzymywanie na duchu.
JESTEŚCIE BOSCY.
gosc [Usunięty]
Wysłany: Wto Sie 25, 2009 11:38 pm
To nie jest zaden kłopot.A gdybyś napisała o tym ze dwa dni wcześniej mogłabym Ci dać nawet maść,ale przyjechała znajoma-też ma łuszczycę i sporo łuski,więc jej dałam razem z karteczką ze składnikami.W każdym razie za tydzień w czwartek będę u lekarza to załatwiam Ci receptę.
dzieki, jutro zadzwonie po recepte
ale jeszcze mam pytanie,
wyczytałam na forum, ze na swędzenie pomaga wam kąpiel, u mnie jest inaczej, po kazdej kąpieli swedzi mnie jeszcze bardziej, nie wiem czemu, biorę zyrtec który miał mi pomóc ale nie widzę żadnej poprawy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum